Oceniamy "młodzieżówkę": Wszyscy poniżej oczekiwań

Młodzieżowi reprezentanci Polski zawiedli w najważniejszym meczu el. MME 2015. Występ przeciwko Grecji był ich najsłabszym ze wszystkich ośmiu w czasie walki o awans na europejski czempionat.

Jakub Szumski - 7,5. Można go uznać współwinnym za utratę gola na 0:1 ze względu na zaniechanie interwencji przy dośrodkowaniu, ale jeszcze większą winę za to samo ponosi Marcin Kamiński, któremu piłka spadła w polu karnym za kołnierz. Później Szumski cztery, pięć razy uratował biało-czerwonych przed pewną utratą gola, a przy strzałach na 1:2 i 1:3 nie miał nic do powiedzenia.

Skala: 1-10 (wyjściowa: 6,0)
[nextpage]

Bartosz Bereszyński -  4,0. Grał na bodaj najlepszego greckiego zawodnika Nikosa Karelisa i częściej przegrywał z nim pojedynki, niż je wygrywał. W sytuacji po której Polska straciła gola na 0:1, w ogóle zgubił rywali, a potem nie próbował blokować strzału Karelisa. W ofensywnie bezużyteczny.

Rafał Janicki - 5,0. Pewniejszy od Kamińskiego, co nie znaczy, że zaprezentował się w Katerini choćby poprawnie - po prostu po jego ewidentnym błędzie nie padł żaden gol dla Greków.

Marcin Kamiński - 3,0. Współwinny utraty gola na 0:1 i choć nie faulował Giannisa Gianniotasa w polu karnym, to jednak był spóźniony z interwencją, co nie powinno mu się zdarzyć - nie w takim meczu i nie w takim momencie spotkania.

Daniel Dziwniel - 5,0. Radził sobie na flance lepiej niż na swojej Bereszyński, ale i tak nie była ona zamknięta dla Greków, a w ataku Dziwniel nie istniał.

Skala: 1-10 (wyjściowa: 6,0)
[nextpage]

Michał Chrapek - 4,0. Zagrał jak nie on. Miał być liderem II linii, a tymczasem owszem, włożył w występ serce, ale od niego można wymagać skuteczności zarówno w odbiorze, jak i w kreacji, a tymczasem dał się stłamsić rywalom.

Paweł Dawidowicz - 3,5. Był to jego debiutancki występ w kadrze Dorny - wcześniej nie zagrał w niej nawet w meczu towarzyskim ani nie był też na jej zgrupowaniu. Stawka go przerosła. Miał być ryglem przed stoperami, a był omijaną tyczką.

Paweł Wszołek - 5,0. W I połowie jeszcze szarpnął parę razy skrzydłem, ale po przerwie skupiał się tylko na obronie i to mało udanie, i tak zostawiając Bereszyńskiego osamotnionego. W obu częściach gry mógł jednak zaliczyć asysty, ale w I połowie jego podanie zmarnował Michał Żyro, a w drugiej Kacper Przybyłko.

Bartłomiej Pawłowski - 3,5. Miał udział przy zdobyciu wyrównującego gola, bo to od jego odbioru zaczęła się kontra Polski, ale... na tym kończą się pozytywy.

Michał Żyro - 6,0. Najlepszy w II linii, ale gdy nie ma przed sobą kogo obsługiwać podaniami, to jego atuty gasną. Zaliczył kapitalną asystę przy golu na 1:1, ale sam też zmarnował bramkową okazję.

Skala: 1-10 (wyjściowa: 6,0)
[nextpage]

Kacper Przybyłko - 5,0. Raz znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i zamienił na gola świetny pass Michała Żyry, ale poza tym był w ogóle nieprzydatny w grze. Nie potrafił utrzymać piłki na połowie Grecji i dać tym samym obronie czas na odsapnięcie. Sytuacja z 84. minuty będzie mu się śniła po nocach: gdyby trafił do pustej bramki, Polska byłaby teraz w grze o awans na MME.

Skala: 1-10 (wyjściowa: 6,0)
[nextpage]

Rezerwowi:

Wojciech Golla - bez oceny. Grał zbyt krótko, by go ocenić.

Mateusz Lewandowski - bez oceny. Grał zbyt krótko, by go ocenić, ale to z jego winy padł gol na 1:3.

Rafał Wolski - bez oceny. Grał zbyt krótko, by go ocenić.

Źródło artykułu: