Pierwszy kwadrans spotkania rozgrywanego w Toruniu przebiegał pod zdecydowane dyktando przyjezdnych. Później Polki zdominowały boiskowe wydarzenia i zaaplikowały rywalkom aż cztery gole. - Najważniejsze w tym meczu było to, że wygraliśmy - zaznaczył po meczu trener kadry kobiet - Wojciech Basiuk.
[ad=rectangle]
- Samo spotkanie miało przebieg specyficzny. Pierwszy fragment był bardzo nerwowy, nie mogliśmy poradzić sobie w środku pola. Jednak im dalej w las, tym nasza gra nabierała energii i rytmu. Kluczowym momentem było strzelenie bramki. Dodało nam to skrzydeł i pewności siebie - ocenił stracie z Irlandią Północną selekcjoner reprezentacji Polski.
Basiuk zwrócił również uwagę na niską średnią wieku swoich podopiecznych, która wyniosła w sobotę 22,3 lata. - To są zawodniczki, które dopiero wchodzą w piłkę seniorską. Być może nieumiejętność dobrego rozpoczęcia meczu miała wpływ na przebieg spotkania. Jednak trzy bramki zdobyte do przerwy i coraz płynniejsza gra dały nam więcej swobody i luzu. Dlatego udało nam się osiągnąć bardzo korzystny rezultat. Musimy już jednak myśleć o meczu środowym - powiedział trener. Tego dnia Polki zakończą eliminacje do mistrzostw świata 2015 meczem z Bośnią i Hercegowiną. Spotkanie odbędzie się we Włocławku.
Selekcjoner ma już również plan na to jak spędzić czas po eliminacjach. - Koncepcja jest bardzo ambitna. Zależy nam na dużej ilości rozegranych oficjalnych spotkań. Po skończeniu eliminacji będziemy się już przygotowywać do październikowych meczów z Czechami i Słowacją. W listopadzie zmierzymy się z Anglią U-23, mamy też zagrać z Belgią. Ponadto prowadzimy rozmowy z Włochami i Irlandią. Jak środki pozwolą to chcielibyśmy zagrać jeszcze jeden mecz. Ponadto w kwietniu mamy mecz z Francją U-23. Tego jest bardzo dużo. Kulminacją ma być uniwersjada w Korei, czyli sześć spotkań z klasowymi drużynami - zdradził Wojciech Basiuk.