W niedzielnym pojedynku 2. Bundesligi przeciwko 1.FC Heidenheim (1:2) Martin Kobylański przebywał na murawie tylko przez 45 minut. W przerwie polski zawodnik uskarżał się na kłopoty z kolanem i konieczna okazała się zmiana. Jak potwierdziły badania, "Koby" uszkodził staw kolanowy, wskutek czego będzie pauzował przez wiele tygodni. Na szczęście w przypadku 20-latka niezbędna nie jest operacja.
[ad=rectangle]
- To oczywiście fatalna historia dla tego chłopaka. W pierwszych tygodniach, jakie spędził w naszym zespole, zrobił naprawdę dobre wrażenie. Życzę Martinowi, aby proces leczenia przebiegł pomyślnie i aby wkrótce był do naszej dyspozycji - przyznał trener Norbert Duewel w rozmowie z oficjalnym portalem Unionu Berlin.
Kobylański w końcówce sierpnia przeniósł się do stołecznego klubu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Werderu Brema. W umowie zawartej między klubami znalazł się zapis o możliwości transferu definitywnego za około milion euro.