Grzegorz Wojtkowiak w okresie przygotowawczym doznał kontuzji i nie mógł pomóc TSV 1860 Monachium w pierwszych pojedynkach o stawkę. Polski defensor po wznowieniu treningów szybko zyskał zaufanie trenera Ricardo Moniza i wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce.
W niedzielę Wojtkowiak zagrał w pełnym wymiarze czasowym przeciwko FC Sankt Pauli, a Lwy odniosły cenne wyjazdowe zwycięstwo 2:1. Co ciekawe, dla zespołu z Bawarii była to dopiero pierwsza wiktoria w tym sezonie ligowym w 5. kolejce.
[ad=rectangle]
SpVgg Greuther Fuerth również zagrało poza własnym obiektem i nieoczekiwanie uległo 0:1 SV Sandhausen. Kacper Przybyłko spisał się bardzo słabo, był niemal zupełnie niewidoczny i już w 68. minucie szkoleniowiec Koniczynek ściągnął go z boiska.
Martin Kobylański w debiucie w Unionie Berlin przebywał na placu gry przez 51 minut, a jego zespół przegrał aż 0:4 z 1.FC Nuernberg. Młodzieżowy reprezentant Polski utrzymał miejsce w wyjściowym składzie, ale znów nie spełnił oczekiwań trenera. Po przerwie nie wrócił już do gry, a Union przegrał 1:2 z 1. FC Heidenheim.
Warto dodać, że w sobotę swój mecz rozegrał Rafał Gikiewicz z Eintracht Brunszwik. Polski bramkarz trzykrotnie wyciągał piłkę z siatki w przegranym 1:3 spotkaniu z RB Lipsk.