Antonio Colak: Wygrane pchają do przodu

Antonio Colak w dwóch pierwszych meczach w barwach Lechii zdobywał gole. W spotkaniu z Pogonią Chorwat nie był już tak skuteczny. Po spotkaniu żałował, że nie wykorzystał dogodnych sytuacji.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Lechia Gdańsk przegrała z Pogonią Szczecin, a po meczu kibice nie kryli zawodu. - Myślę, że graliśmy nieźle. Pogoń Szczecin miała 2-3 szanse, a my stworzyliśmy sobie wiele okazji, których niestety nie wykorzystaliśmy. Taka jest jednak piłka nożna - jeśli nie strzelasz bramek, nie możesz wygrać. W pierwszej i w drugiej połowie mocno się staraliśmy. Niestety jestem zawiedziony - powiedział Antonio Colak.

Napastnik biało-zielonych mógł kilka razy być bohaterem gdańskiego klubu. Szczególnie dogodną okazję miał w drugiej połowie, gdy piłkę dogrywał mu Marcin Pietrowski. - Miałem swoje szanse. Jak wszystko by poszło po mojej myśli, to bym strzelił gola. Tak jednak nie było i przegraliśmy jako drużyna. Wszyscy jesteśmy rozczarowani, bo nasza gra wygląda lepiej. Czeka nas teraz mecz Pucharu Polski i chcemy wreszcie wygrać - zapowiedział Colak.

Od wygranego meczu z Zawiszą w Bydgoszczy, Lechia nie wygrała żadnego spotkania. - Nie wiem jakie są tego powody. Graliśmy z Ruchem i zremisowaliśmy 3:3. W Bełchatowie było 1:1. Gdybyśmy wygrywali, na pewno nasze nastroje byłyby lepsze, co pcha do przodu. Na treningach wszystko wygląda coraz lepiej. Jesteśmy więc rozczarowani, że na boisku nie idzie jak byśmy chcieli - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×