- Jestem zadowolony z tego, co pokazał zespół, który w ostatnich dwóch kolejkach nie mógł cieszyć się ze zdobyczy punktowej. Na uznanie zasługuje dobra organizacja gry i zaangażowanie każdego z zawodników - przekonuje Józef Dankowski, trener Górnika Zabrze.
W pierwszej połowie Trójkolorowi nie imponowali skutecznością. - Po otwarciu wyniku na początku meczu mieliśmy jeszcze dwie świetne sytuacje bramkowe. Mam tu na myśli sytuacje Romana Gergela i Adama Dancha. Gdybyśmy je wykorzystali, to w 25 minucie mogłoby być już po meczu - argumentuje szkoleniowiec zabrzańskiej drużyny.
[ad=rectangle]
Dankowski przyznał, że wynik meczu może być łudzący. - Gdyby - patrząc na to co działo się dalej na boisku - mecz zakończył się wynikiem 4:4 czy 5:5, to też wynik byłby sprawiedliwy. Nie o sprawiedliwość jednak w piłce chodzi, a mecz wygrywa ten, kto wykorzystuje sytuacje bramkowe. My swoje wykorzystaliśmy, dlatego wygraliśmy - triumfuje opiekun drużyny z Roosevelta.
Szkoleniowiec Górnika nie ukrywa, że Górale postawili jego drużynie trudne warunki. - Podbeskidzie nie było dla nas tylko tłem, co może sugerować wynik. Musieliśmy w tym meczu wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i pełnego zaangażowania, bo jadąc do Bielska-Białej wiedzieliśmy, że tylko z takim nastawienie możemy gospodarzom urwać zdobycz punktową - przyznaje trener śląskiego zespołu.
Na boiskach T-Mobile Ekstraklasa po 17 miesiącach przerwy wrócił Mariusz Magiera. Doświadczony obrońca nie rozczarował sztabu szkoleniowego. - Obaw o to czy Mariusz Magiera podoła wyzwaniu nie było. Obawialiśmy się jedynie czy po takiej przerwie stać będzie go na występ w całym meczu. Skończył jednak mecz w dobrym stylu i z tego możemy się cieszyć - puentuje opiekun drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
[event_poll=28276]