Krakowianie ulegli przed własną publicznością mistrzom Polski, tracąc na ich rzecz pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy. - Jak patrzy się na ten wynik 0:3 to wygląda to tak, jakbyśmy dostali lekcję futbolu. Gdybyśmy jednak wykorzystali nasze okazje z pierwszej połowy, to ten mecz ułożyłby się inaczej. A tak Legia zdobyła gola, otworzyła sobie wynik i grało się jej łatwiej - ocenia Semir Stilić.
[ad=rectangle]
Bośniak nie chce obarczać winą za porażkę sędziego asystenta Szymona Marciniaka , po którego ewidentnym błędzie Legia wyszła na prowadzenie 1:0: - Zdarza się wszystkim. To jest bardzo dobry sędzia.
Porażka z Legią jest pierwszą Wisły w obecnych rozgrywkach. To Wojskowi są tak dobrzy czy może Biała Gwiazda zagrała poniżej swojego normalnego poziomu? - I Legia jest bardzo mocną drużyną, i my mieliśmy słabszy dzień. Legia ma duży potencjał z przodu i też dobrą obronę. Legia potrafi grać na wynik - to doświadczony zespół. Jeśli do tego się dołoży do tego, że my nie byliśmy w najlepszej dyspozycji, to wyszło tak, jak wyszło - mówi Stilić.
W środę w rezerwowym składzie Wisła zagra w Pucharze Polski z Lechem w Poznaniu, a już w niedzielę czekają ją derby z Cracovią. - Nie ma czasu na myślenie. Trzeba się jak najszybciej po tym podnieść, bo nie może być tak, że jeden mecz nas załamie. Musimy pokazać charakter. Wynik z Lechem? Ktokolwiek wyjdzie na Lecha, musi zagrać o awans - kończy Stilić, którego w Poznaniu zabraknie z powodu choroby.