Biała Gwiazda, która w niedzielę rywalizowała z Legią Warszawa w hicie 9. kolejki T-ME, a w kolejną rozegra derby Krakowa, udała się do Poznania bez sześciu absolutnie podstawowych zawodników: Arkadiusza Głowackiego, Macieja Sadloka, Macieja Jankowskiego, Rafała Boguskiego, Semira Stilicia i Pawła Brożka. Każdy z nich - o ile był zdrowy lub nie pauzował za kartki - dotychczas za każdym razem znajdował się w wyjściowej "11" Wisły.
- Semir został w Krakowie, bo już z Legią grał z grypą, Jankowski naciągnął przywodziciel, a Głowacki nie wyleczył do końca mięśnia dwugłowego - wylicza trener Franciszek Smuda, który nie ukrywa, że w porównaniu ze swoją żelazną "11" dokona w środę aż dziewięciu zmian w składzie: - Muszą być zmiany - już dawno tak postanowiliśmy. Wystąpią ci z szerokiej kadry - klub im płaci, więc w końcu muszą coś dla tego klubu zrobić. W każdym składzie można rozegrać dobre spotkanie. W pucharach jest tak, że III-ligowcy pokonują drużyny z ekstraklasy.
[ad=rectangle]
Starcie Lecha z Wisłą miało być jednym z hitów 1/16 finału Pucharu Polski, ale trudno tak nazwać mecz, w którym w Wiśle od pierwszej minuty wystąpią Gerard Bieszczad - Piotr Żemło, Michał Czekaj, Richard Guzmics, Donald Guerrier - Tomasz Zając, Alan Uryga, Dariusz Dudka, Przemysław Lech, Emmanuel Sarki - Mariusz Stępiński. Dla ośmiu z nich - oprócz Urygi, Dudki i Sarkiego - będzie to pierwszy w tym sezonie występ w I drużynie w wyjściowej "11".
Biała Gwiazda jest pierwszym w historii zdobywcą Pucharu Polski (1926), a potem sięgała po niego jeszcze trzykrotnie - po raz ostatni w 2003 roku. W finale rozgrywek wystąpiła natomiast w sumie 11 razy - po raz ostatni w 2008 roku.