Bohater Stali Stalowa Wola: Tak już tutaj mamy, że lubimy sprawiać niespodzianki

- Tak już mamy tutaj w Stalowej Woli, że lubimy sprawiać niespodzianki w meczach pucharowych - mówił po triumfie Stali z Lechią Gdańsk bohater zielono-czarnych, Tomasz Płonka.

Artur Długosz
Artur Długosz
Sporą niespodziankę sprawiła II-ligowa Stal Stalowa Wola, która z rozgrywek Pucharu Polski wyeliminowała Lechię Gdańsk. Zielono-czarni zagrali mądrze, skutecznie i zwyciężyli 2:1. - Ciężko było. To było do przewidzenia, że mogą nas zdominować piłkarsko. Tak też się stało, ale my przeciwstawiliśmy ogromne zaangażowanie, wolę walki. Wiedzieliśmy, że mimo wszystko swoje sytuacje będziemy mieć i jeśli uda nam się je trafić, to kibice będą mieli wspaniałe widowisko, bo przyszło ich na stadion bardzo dużo. Graliśmy dla nich. Takie spotkania pucharowe są gratką dla fanów, bo przyjeżdżają drużyny, których się na co dzień nie widuje, chyba że w telewizji. Tak też się stało w środę - mówił po meczu Tomasz Płonka.
Płonka został bohaterem zielono-czarnych, bowiem najpierw popisał się asystą, a potem strzelił piękną bramkę. - Stadiony świata - opisywał to trafienie szkoleniowiec Stalówki, Jaromir Wieprzęć. Stal natomiast w rozgrywkach Pucharu Polski znów sprawiła niespodziankę i wyeliminowała zespół z T-Mobile Ekstraklasy. - Wydaje mi się, że było bardzo fajne widowisko. Tak już mamy tutaj w Stalowej Woli, że lubimy sprawiać niespodzianki w meczach pucharowych. Tak też było i tym razem. Cieszymy się, będziemy teraz grać ze Śląskiem Wrocław - zaznaczył Płonka.

Stalowcy w środowym spotkaniu nie przestraszyli się przeciwnika i prowadzili z nim wyrównaną walkę. - Grali normalnie piłką. Wiadomo, to ekstraklasowa drużyna. Przygotowani dobrze motorycznie, technicznie, z nazwiskami, ale to są tacy sami ludzie jak my - podsumował napastnik II-ligowca.

W kolejnej rundzie Pucharu Polski Stal Stalowa Wola zmierzy się ze Śląskiem Wrocław.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×