W pojedynku z Hamburgerem SV Pep Guardiola zrezygnował z wystawienia Xabiego Alonso, Mario Goetzego i Roberta Lewandowskiego, a Bawarczycy nieoczekiwanie nie pokonali znacznie słabszego rywala. Po meczu pojawiły się głosy, że przemeblowanie jedenastki i wystawienie od pierwszego gwizdka Pierre-Emile'a Hoejbjerga, Xherdana Shaqiriego czy Claudio Pizarro spowodowało stratę punktów - zwłaszcza że przeciwko SC Paderborn, gdy wystąpił najmocniejszy skład, Bayern Monachium pewnie zwyciężył.
Decyzja Guardioli spotkała się z krytyką, ale trener cieszy się pełnym poparciem Matthiasa Sammera. - Brak rotacji byłby szaleństwem, jeśli chcemy utrzymać wysoki poziom przez cały sezon. Zawodników nie można wyciskać jak cytryny, z pewnością też nie da się zdobyć mistrzostwa Niemiec, wystawiając wciąż tych samych dziesięciu piłkarzy - przekonuje dyrektor sportowy, który przed laty z powodzeniem trenował Borussię Dortmund.
[ad=rectangle]
W sobotę monachijczycy zmierzą się na wyjeździe z 1.FC Koeln, a trzy dni później będą rywalizować w Moskwie z CSKA. - Remisów z Schalke i Hamburgiem nie rozpatrujemy w kategoriach niepowodzenia. Przeciwko zespołowi z Kolonii nie będzie nam łatwo wygrać, ponieważ Kozły grają bardzo zwarcie i szczelnie w defensywie. Na pewno nie będziemy myśleć podczas tego spotkania o pojedynku w Moskwie - to byłby poważny błąd, który mógłby nas drogo kosztować - tłumaczy Sammer na łamach sport1.de. - Jesteśmy na czele Bundesligi i to dla nas komfortowa sytuacja. Mamy margines błędu - dodaje.
Pole manewru Guardioli jest coraz większe, ponieważ do zdrowia po kontuzjach wracają Thiago Alcantara oraz Franck Ribery i wkrótce powinni być gotowi do gry. Na dłużej wyłączeni są tylko Bastian Schweinsteiger, Javi Martinez i Holger Badstuber.