Piotr Brożek: Zabrakło nam atutów, żeby odrobić stratę

Nieporadność w ataku oraz błąd pod własną bramką - to wszystko sprawiło, że Piast Gliwice opuszczał stolicę woj. świętokrzyskiego bez zdobyczy punktowej. Czy zrehabilituje się za tydzień?

Goście doskonale zdawali sobie sprawę, że stać ich było na korzystny wynik, dlatego tym większe było ich rozczarowanie po końcowym gwizdku. Słaba gra formacji ofensywnej, która tak naprawdę nie kreowała sytuacji strzeleckich, odbiła się bardzo negatywnie na rezultacie. - Na pewno więcej sytuacji do zdobycia gola miała Korona - nie ukrywał Piotr Brożek.

Urodzony w Kielcach obrońca przyznał, że Korona wykorzystała moment, w którym gliwiczanie grali w osłabieniu. - Gospodarze strzelili nam bramkę, gdy graliśmy w 10-tkę, bo nasz zawodnik nie mógł wtedy wejść na boisko. 31-latek, podobnie zresztą jak trener Angel Perez Garcia czy Csaba Horvath, stwierdził, że podział punktów nie krzywdziłby żadnej z drużyn. - Myślę, że remis byłby bardziej sprawiedliwy, niestety Korona wykorzystała nasz błąd, strzeliła bramkę i może cieszyć się z trzech punktów.

Piast stracił bramkę tak naprawdę w najmniej spodziewanym momencie. Przyjezdni od początku drugiej połowy ruszyli do ataku, bez większych problemów spychając do defensywy swoich rywali. Jedno ofensywne wyjście sprawiło jednak, że to ekipa ze Ściegiennego objęła prowadzenie. - Straciliśmy bramkę, kiedy właśnie mieliśmy przewagę, niestety zabrakło nam już później atutów żeby odrobić stratę - komentował były zawodnik m.in. Wisły Kraków.

- Wiedzieliśmy, że to drużyna, która przed tym meczem zdobyła 4 punkty i że jej piłkarze będą walczyć do upadłego o każdy centymetr boiska. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego spotkania i to się sprawdziło - mówił o postawie złocisto-krwistych Piotr Brożek.

Komentarze (0)