Paweł Gamla: We Wrocławiu też nie potrafiliśmy wygrywać

Jeszcze tylko trzy spotkania i dobiegnie końca runda jesienna rozgrywek ekstraklasy. Piast Gliwice w najbliższym meczu powalczy o punkty z Lechią Gdańsk. Defensywny pomocnik beniaminka - Paweł Gamla ma nadzieję, że drużyna odniesie pierwsze w historii wyjazdowe zwycięstwo nad tym zespołem.

Podopieczni Marka Wleciałowskiego do najbliższego meczu przystąpią po dwóch ligowych porażkach z rzędu. Gliwiczanie przegrali z Polonią Warszawa i Odrą. Zwłaszcza porażka w Wodzisławiu dała piłkarzom Piasta sporo do myślenia. - Na pewno tamten mecz nie wyglądał dobrze. Moim zdaniem zasłużenie przegraliśmy. Nie mieliśmy zbyt wielu atutów, aby wygrać. Wcześniej mieliśmy serię trzech meczów, w których nie traciliśmy bramki, zdobywaliśmy punkty i myśleliśmy, że już wyszliśmy na dobrą drogę, ale okazało się, że jednak nie. O ile w meczu z Polonią nie mieliśmy szczęścia, bo kiedy traci się bramkę na dziesięć minut przed końcem spotkania i to z karnego, to można to nazwać pechem. O tyle z Wodzisławiem zagraliśmy słabo i zasłużenie przegraliśmy - powiedział Paweł Gamla w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl

Mogący grywać zarówno w obronie jak i w pomocy zawodnik niedawno wrócił do pierwszego składu. Ostatnich dwóch meczów nie zaliczy jednak do udanych. W Warszawie sprokurował rzut karny, a w Wodzisławiu przedwcześnie opuścił plac gry. - Dwa ostatnie mecze, trzeba to jasno powiedzieć, były dla mnie nieudane i to bardzo. Najpierw ten karny. Kontrowersyjny, ale sędzia gwizdnął, więc nie ma co teraz gdybać, bo przegraliśmy. W Wodzisławiu czerwona kartka i to chwilę po tym, jak straciliśmy bramkę i sytuacja zrobiła się bardzo trudna - zauważył Gamla.

W niedzielę Piast powalczy o punkty z Lechią. Nie będzie jednak łatwo, bo do tej pory gliwiczanie nigdy nie zdobyli stadionu w Gdańsku. - Piast nie potrafi wygrywać w Gdańsku, ale nie potrafił też wygrać we Wrocławiu, a akurat w tym sezonie się udało. Na pewno będzie ciężko. Przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. Jak zagramy poprawnie w obronie, ale i będziemy konstruować akcje w ofensywie, to można liczyć na jakiś korzystny wynik. Jeżeli tylko się skoncentrujemy na obronie i nie będziemy grali do przodu, to wiadomo jak to się może skończyć. Wynik 0:0, a w końcówce jakaś przypadkowa bramka i później już nie będzie można tego odrobić. Zatem musimy patrzeć na siebie, grać jak najlepiej i wtedy można z optymizmem patrzeć na wynik - powiedział piłkarz.

Po konfrontacji z Lechią na drodze Piasta stanie bytomska Polonia, która potrafiła odprawić z kwitkiem Legię Warszawa i zremisować u siebie z Lechem Poznań. - Dla nas każdy kolejny mecz w tej lidze jest bardzo ciężki, bo to my jesteśmy odbierani jako ten słabszy przeciwnik. Polonia Bytom jest drużyną, która potrafi walczyć z najlepszymi, co pokazuje w tym sezonie. Jak już powiedziałem dla nas wszystkie mecze są bardzo ciężkie. Tym bardziej, że nie gramy na własnym stadionie. Gramy w Wodzisławiu. Mamy teraz wyjazdy do Gdańska, do Bytomia, ale musimy powalczyć. Trzeba jednak będzie zostawić na boisku dużo zdrowia - stwierdził Gamla.

Piast swoje mecze jak powszechnie wiadomo rozgrywa w Wodzisławiu, przez co ma utrudnione zadanie, bo oba pojedynki z Odrą gra na wyjeździe. Paweł Gamla ma nadzieję, że niebawem powstanie stadion w Gliwicach i drużyna nie będzie musiała liczyć na gościnność rywali. - Na pewno trzeba podziękować Odrze za to, że udostępnia nam stadion, bo my swojego niestety nie mamy, ale grając z Odrą mamy dwa mecze na wyjeździe. Byliśmy tylko nominalnym gospodarzem na papierze. Tak więc niech ten stadion budują jak najszybciej, bo atut własnego boiska jest naprawdę niezwykle ważny - zauważył zawodnik.

Celem Piasta w tegorocznych rozgrywkach jest utrzymanie w szeregach najlepszych. Zadanie jest o tyle utrudnione, bo gliwiczanie walczą o punkty w obcych miastach. W poprzednim sezonie Polonia Bytom udowodniła jednak, że mimo niełatwej sytuacji, można cel osiągnąć. Paweł Gamla wierzy, że i Piast zajmie teraz bezpieczną pozycję w tabeli. - Chcielibyśmy się utrzymać. Polonia Bytom w poprzednim sezonie była w podobnej sytuacji, ale w rundzie rewanżowej z tego co pamiętam już zaczęła grać u siebie, więc to nie był cały sezon. My raczej na 100 procent, na pewno na 100 procent będziemy grali do końca sezonu w Wodzisławiu. Na pewno to nam nie ułatwia zadania, bo grać w Gliwicach a w Wodzisławiu to jest bardzo duża różnica - zakończył piłkarz.

Komentarze (0)