Maris Smirnovs: Każdy mecz jest inny

Łotewski obrońca Górnika, Maris Smirnovs przed meczem zabrzan z Polonią Warszawa uważa, że wbrew pozorom Górnik nie musi w stolicy przegrać. Jego zdaniem drużyna po ostatniej ligowej porażce z Cracovią Kraków szybko doszła do siebie i jest pewien, że Górnika stać na sprawienie niespodzianki przy Konwiktorskiej. Nadzieję swą Łotysz pokłada w piłkarskiej prawdzie, że każdy mecz jest inny i nie da się przed meczem przewidzieć jego wyniku.

Doświadczony łotewski obrońca, Maris Smirnovs jest w ostatnim czasie kluczowym zawodnikiem w koncepcji trenera Henryka Kasperczaka. Przed meczem ligowym jaki Górnik rozegra w sobotni wieczór z Polonią Warszawa potężnie zbudowany łotewski defensor jest zdania, że mimo dużej różnicy jaka dzieli oba zespoły w tabeli warszawianie nie mogą przed tym spotkaniem być pewni zwycięstwa: - Po meczu z Cracovią szybko doszliśmy do siebie. Obudziła się w nas sportowa złość, która nas niesamowicie zmobilizowała. Trener Kasperczak nam bardzo dokładnie wytłumaczył gdzie popełniliśmy w tym meczu błędy i uczulił nas by takie zagrania już nam się nie powtórzyły. Wierzę, że tak słaby mecz jak z Cracovią nam już się nie trafi a przełamiemy się już w spotkaniu z Polonią Warszawa. To byłoby coś, czego nam teraz najbardziej potrzeba do unormowania sytuacji w jakiej jesteśmy.

Łotysz, który ma na swoim koncie występy w słynnym Dinamie Bukareszt uważa, że przed meczem z Górnikiem drużyna warszawskiej Polonii nie może być nazbyt pewna swego. Jego zdaniem warszawianie nie mogą także patrzeć na tabelę i oceniać w ten sposób potencjał Górnika, bo ta jest myląca: - Oczywiście bardzo byśmy chcieli w Warszawie wygrać. Wiadomo jednak, że łatwo nam tam nie będzie. Patrząc na tabelę wydaje się, że jedziemy tam po pewną porażkę, ale trzeba pamiętać, że tabela nie odzwierciedla w pełni naszych prawdziwych umiejętności i możliwości, a jest jedynie obrazem kryzysu w jakim się znajdowaliśmy. Jestem pewien, że z Polonią nie zagramy słabo i warszawianie nie rozgromią nas. Polonia także nie powinna patrzeć na tabelę, bo moim zdaniem nie jest to drużyna na czoło, a raczej na środek stawki. Każdy mecz jest inny i na pewno w Warszawie wyjdziemy z nastawieniem gry o zwycięstwo, a jak nam się to wszystko ułoży pokaże czas. Wierzę jednak w nasze przełamanie i w to, że stanie się to już w meczu z Polonią, bo nie ma na świecie takiego mądrego który by przewidział wynik meczu przed jego rozpoczęciem.

Komentarze (0)