Jan Kocian ofiarą własnego sukcesu

Jan Kocian przy Cichej ze spadkowicza zrobił pucharowicza i przy pierwszej zadyszce zamiast otrzymać wsparcie od władz klubu, te odcinają go od tlenu. Czym zasłużył sobie na to słowacki szkoleniowiec?

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W sezonie 2012/2013 Ruch Chorzów sportowo spadł z T-Mobile Ekstraklasy, ale został w niej, ponieważ licencji na występy w niej nie otrzymała Polonia Warszawa. Osieroconych po odejściu Waldemara Fornalika Niebieskich, nie udało się pozbierać nie lada fachowcowi, jakim jest Jacek Zieliński.
2 czerwca 2013 roku Ruch spadł z T-Mobile Ekstraklasy, a 1 czerwca 2014 roku świętował zdobycie brązowego medalu mistrzostw Polski. Jan Kocian, który przejął chorzowian 18 września 2013 roku, ze spadkowicza zrobił przy Cichej pucharowicza, mając do dyspozycji niemal ten sam skład osobowy, który parę miesięcy wcześniej nie dał Niebieskim gwarancji pozostania w lidze!

Mało tego, Ruch bez specjalnych wzmocnień, bo za takie nie można uznać sprowadzenia niechcianych w swoich poprzednich klubach Marcina Kusia, Michała Szewczyka czy Michał Efir - Eduards Visnakovs dołączył do zespołu później - godnie zaprezentował się w Europie, przechodząc szwajcarski FC Vaduz, duński Esbjerg fB, a odpadając dopiero z ukraińskim Metalistem Charków i to pechowo w dogrywce.

Powiedzieć, że Kocian wykręcił w Chorzowie wynik ponad stan, to wystartować w konkursie na niedopowiedzenie roku. Nie przemówią liczby: odkąd Słowak prowadził Ruch, Niebiescy zdobyli w lidze 61 punktów, a większym dorobkiem w tym czasie mogą pochwalić się tylko Legia Warszawa (86), Lech Poznań (74), a takim samym Śląsk Wrocław.

Owszem, Ruch odpadł z Pucharu Polski z III-ligowcem, a teraz trwa w serii sześcu kolejnych ligowych spotkań bez wygranej i ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową, ale Kocian zasłużył na to, by samemu móc wyjść z kryzysu.

Słowaka w Chorzowie ma zastąpić były selekcjoner reprezentacji Polski Waldemar Fornalik, który prowadził Ruch już w latach 2009-2012. Chorzowianie zdobywali wówczas średnio 1,62 pkt na mecz, podczas gdy średnia Kociana - już z ostatnim kryzysem - to 1,49. Fornalik wygrał 46 proc. spotkań, a Kocian - 39 proc. Pod wodzą obu Ruch wykręcił 4. wynik w lidze w danym okresie, ale Fornalik odchodził z Cichej w glorii chwały, a w sprawie Kociana władze Ruchu robią wszystko, by kibice zapamiętali jako przegranego.

Czołówka tabeli T-ME za kadencji Jana Kociana:

Drużyna Mecze Pkt Bilans Bramki
Legia Warszawa 41 86 27-5-9 81:40
Lech Poznań 41 74 21-11-9 85:44
Śląsk Wrocław 41 61 16-13-12 57:49
Ruch Chorzów 41 61 16-13-12 50:50
Górnik Zabrze 41 58 16-10-15 61:60

Ligowy dorobek Jana Kociana i Waldemara Fornalika w Ruchu Chorzów:

Jan Kocian Waldemar Fornalik
Mecze 41 95
Pkt 61 154
Średnia pkt 1,49 1,62
Bilans 16-13-12 44-22-29
Bramki 50:50 119-96
% zwycięstw 39% 46%

Władze Ruchu Chorzów robią błąd, zwalniając Jana Kociana?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×