Bundesliga: Duże kontrowersje po decyzji sędziego. Klopp: Niejasne reguły trzeba eliminować

Podyktowanie rzutu karnego przez sędziego w Gladbach z Mainz wywołało gorącą dyskusję w Niemczech. Głos w sprawie zabrał między innymi Juergen Klopp.

Borussia M'gladbach rywalizowała w niedzielę z FSV Mainz o fotel wicelidera Bundesligi. Faworyzowani gospodarze objęli prowadzenie, ale po półgodzinie gry goście wyrównali po strzale z rzutu karnego Jonasa Hofmanna. Jedenastka została podyktowana w kontrowersyjnych okolicznościach - po centrze Juniora Diaza piłka odbiła się od uda Juliana Korba, po czym trafiła go w rękę i opuściła boisko.
[ad=rectangle]
Remis 1:1 utrzymał się do końcowego gwizdka, a po nim atak na arbitra Manuela Graefe i nie tylko przypuścił trener Gladbach. - To całkowity absurd! Byłem zszokowany decyzją sędziego, a ten kto wymyślił ten przepis, chyba nikt nie grał w piłkę. Nie zasłużyliśmy na to - grzmiał niepocieszony Lucien Favre.

Futbolówka bez wątpienia dotknęła ręki interweniującego Korba, który jednak nie zagrał jej intencjonalnie. Co więcej kontakt nie sprawił, że piłka nie dotarła do zamierzonego przez dośrodkowującego celu. Czy arbiter popełnił zatem błąd? "Jego decyzja była do zaakceptowania, ponieważ Korb nie trzymał swojej ręki bezpośrednio przy ciele" - napisali redaktorzy magazynu Kicker.

W obronie szkoleniowca Gladbach i jego ostrej wypowiedzi stanął Juergen Klopp, który obserwował zawody z wysokości trybun. - Niejasne reguły, które dają sędziom za duże pole do interpretacji, trzeba eliminować. Arbitrzy mają często zbyt duży orzech do zgryzienia. Z tych też powodów całkowicie rozumiem reakcję trenera Favre'a - przyznał opiekun BVB.

Na ustalenie jasnych i jednoznacznych zasad nadzieję ma również Thomas Schaaf. - Jedynym problemem jest klarowne ustalenie, w jakich przypadkach należy wskazywać na "wapno", a w jakich nie. Obecnie możliwe są różne interpretacje, a to nie powinno mieć miejsca przy tak istotnych decyzja - stwierdził trener Eintrachtu Frankfurt na łamach sport1.de. - Przepis bez wątpienia nie jest korzystny dla sędziów, ponieważ pozostawia wiele miejsca na subiektywizm - podsumował były arbiter międzynarodowy Markus Merk.

Źródło artykułu: