Nokaut w pierwszej rundzie - relacja z meczu KGHM Zagłębie Lubin - Sandecja Nowy Sącz

KGHM Zagłębie Lubin pokonało Sandecję Nowy Sącz i zmniejszyło stratę do lidera - Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Szybki i decydujący cios zadał Bianconerim Arkadiusz Woźniak.

Arkadiusz Woźniak zagrał w piątek tylko i aż 45 minut. W przerwie musiał zejść z boiska z powodu kontuzji i ustąpił miejsca na boisku Aleksandrowi Kwiekowi. Zanim to jednak się stało zdążył dać gospodarzom arcyważnego gola. Woźniak dopadł do piłki wybitej z pola karnego po dośrodkowaniu Miłosza Przybeckiego i strzelił do siatki w 4. minucie.
[ad=rectangle]
Stracona bramka musiała bardzo szybko zmienić taktykę Sandecji Nowy Sącz. Piotr Stach zachęcał podopiecznych do aktywnego pressingu i odważnego ataku. Nie od razu, ale po pewnym czasie zaczęło to mieć odzwierciedlenie na boisku. Jeszcze w pierwszej połowie Irakli Gerkenaszwili strzelił minimalnie niecelnie, a próba Mateusza Bartkówa została zablokowana.

KGHM Zagłębie Lubin starało się o drugiego gola i momentami przejmowało pełną kontrolę nad wydarzeniami. Jarosław Kubicki huknął niecelnie z dystansu, a Miłosz Przybecki dał się zatrzymać Markowi Koziołowi, choć ten pierwszy umiejętnie szukał krótkiego rogu. Próbował jeszcze raz Woźniak, ale wynik ustalony w 4. minucie ani drgnął.

Po przerwie Przybecki marnował coraz to nowe szanse na podwyższenie prowadzenia. Raz dał się zablokować, a następnie zniweczył szybką akcję podaniem wprost pod nogi rywala. Kibice w Lubinie mieli trochę pretensji do zawodników za nieskuteczność i kunktatorską postawę w końcówce. Sandecja mogła skarcić faworyta za dwa karygodne grzechy, jednak także przyjezdnym brakowało umiejętności finalizowania sytuacji podbramkowych.

W 52. minucie Fabian Fałowski przegrał pojedynek sam na sam z Konradem Forencem po podaniu Łukasza Grzeszczyka. W 77. minucie jeszcze raz podawał Grzeszczyk, a minimalnie obok słupka główkował Mateusz Bartków. Trener Piotr Stach szukał sposobu, zmieniał zawodników i mobilizował. Wprowadził nawet byłego napastnika Zagłębia - Mouhamadou Traore.

W 90. minucie jeszcze jedno zamieszanie w polu karnym gospodarzy, ale tego dnia padł tylko jeden gol - dla lubinian, którzy utrzymują się w ścisłym czubie tabeli i czekają na odpowiedź innych kandydatów do awansu. Sandecja ma kłopot - ponownie nie przełamała się i po 12. kolejce będzie prawdopodobnie w strefie spadkowej.

KGHM Zagłębie Lubin - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (1:0)
1:0 - Arkadiusz Woźniak 4'

Składy:

KGHM Zagłębie: Forenc - Cotra, Kubicki, Guldan, Tosik, Godal (53' Jach), Piątek, Przybecki, Woźniak (46' Kwiek), Błąd (75' Stolarski), Papadopulos.

Sandecja: Kozioł - Makuch, Szarek, Szufryn, Frańczak, Bębenek, Nather, Bartków (83' Traore), Gerkenaszwili (46' Słaby), Grzeszczyk, Fałowski (61' Danek).

Żółte kartki: Papadopulos (KGHM Zagłębie) oraz Szufryn, Makuch (Sandecja).

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).

Źródło artykułu: