Pomarańczowi po wrześniowych porażkach z Włochami (0:2) i Czechami (1:2) liczyli, iż przełamią się w konfrontacji ze słabym kadrowo Kazachstanem, zwłaszcza że do gry powrócił po kontuzji Arjen Robben. Zespół ze wschodu sprawił jednak trzeciej drużynie mundialu ogromne kłopoty i niewiele brakowało, a doszłoby do wielkiej sensacji.
[ad=rectangle]
W 17. minucie kibice w Amsterdamie przecierali oczy ze zdumienia, kiedy obrońca Renat Abdulin po dośrodkowaniu z kornera strzałem głową nie dał szans Jasperowi Cillessenowi. Na ripostę podopiecznych Guusa Hiddinka kibice musieli czekać dość długo, ponieważ Kazachowie sformowali szczelne zasieki obronne i skutecznie przeciwstawiali się ofensywnym próbom Oranje.
Holendrzy długo bili głową w mur i nie byli w stanie stwarzać zbyt wielu dogodnych okazji. Dopiero po godzinie rywalizacji wrzutkę Ibrahima Afellaya na bramkę zamienił dżoker Klaas-Jan Huntelaar, a nieco wcześniej świetnej sytuacji nie wykorzystał Robin van Persie. Przyjezdni kończyli mecz w osłabieniu po czerwonej kartce Bauyrżana Żołszijewa i nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku.
Aleksandra Mokina pokonał wreszcie Afellay, w czym pomógł mu niewielki rykoszet. Dużą ochotę na zdobycie gola wykazywał Robben, jednak gwiazdorowi Bayernu wyraźnie brakowało szczęścia (raz na przeszkodzie stanęła mu poprzeczka). Wynik ustalił van Persie, który wywalczył i wykorzystał rzut karny.
Męczyli się Holendrzy, a w ich ślady poszli Włosi. Zespół Antonio Conte we wrześniu grał jak z nut, natomiast tym razem zaprezentował się dość bezbarwnie. Po kilku minimalnie niecelnych uderzeniach na listę strzelców wpisał się Giorgio Chiellini, na głowę którego idealnie dośrodkował Andrea Pirlo.
W drugiej połowie Squadra Azzurra nie podkręcała tempa i zdawała się kontrolować przebieg wydarzeń. Przy odrobinie szczęścia Włosi mogli strzelić kolejne bramki, tymczasem w 76. minucie po dośrodkowaniu z kornera Chiellini naciskany przez Raufa Aliyeva wepchnął piłkę do własnej bramki.
30-latek z Juventusu Turyn powędrował z nieba do piekła i... z powrotem! Chiellini kilka chwil później ponownie zdobył bowiem gola, ale tym razem już dla swojej drużyny po centrze Sebastiana Giovinco. W końcówce wspomniany napastnik Juventusu ostemplował jeszcze poprzeczkę bramki.
Milowy krok w kierunku awans do finałów ME zrobili Czesi. Nasi południowi sąsiedzi po zwycięstwie nad Holandią uporali się z Turcją. Na gola Umuta Buluta odpowiedział "główką" Tomas Sivok, zaś w drugiej połowie składną akcję wykończył Borek Dockal. Turcy przez dłuższe fragmenty spotkania, zwłaszcza w pierwszej połowie, dominowali i zmuszali do wysiłku Petra Cecha, ale ostatecznie kolejny raz rozczarowali i pozostają bez zdobyczy punktowej.
Po drugą wygraną w eliminacjach sięgnęli Chorwaci, którzy okazali się lepsi od Bułgarii. Jedyny gol padł po dośrodkowaniu Ivana Rakiticia, uderzeniu głową Ivicy Olicia oraz pechowej interwencji obrońcy Nikołaja Bodurowa. Gospodarze kilka razy zagrozili bramce Danijela Subasicia, ale generalnie dogodniejsze okazje stwarzali kadrowicze Niko Kovaca. Dwukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców był Mario Mandzukić, niezłej sytuacji nie wykorzystał też Ivan Perisić.
Furorę robią jak na razie Islandczycy, którzy drugi raz wygrali w stosunku 3:0! Zespół z Wyspy Gejzerów tym razem pozostawił w pokonanym polu Łotwę, a jedną z bramek strzelił Gylfi Sigurdsson. Znakomicie eliminacje rozpoczęli Belgowie, gromiąc reprezentację Andory. Błysnął Kevin de Bruyne - autor dwóch bramek oraz asysty, a dwukrotnie piłkę do siatki posłał także Dries Mertens. Nie zawiedli Izraelczycy oraz Norwegowie, wśród których skutecznością popisał się Joshua King z Blackburn Rovers.
Mimo obecności na boisku Garetha Bale'a Walijczycy nie zdołali pozostawić w pokonanym polu Bośniaków. Gwiazdor Realu Madryt kilka razy przetestował czujność Asmira Begovicia, ale bez efektu bramkowego. Golkiper Stoke City stanął także na wysokości zadania po próbie Ashleya Williamsa. W efekcie uczestnik mundialu wywalczył pierwsze "oczko" w eliminacjach.
Program piątkowych spotkań 2. kolejki eliminacji Euro 2016:
Holandia - Kazachstan 3:1 (0:1)
0:1 - Abdulin 17'
1:1 - Huntelaar 62'
2:1 - Afellay 82'
3:1 - van Persie (k.) 89'
Składy:
Holandia: Cillessen - van der Wiel, de Vrij, Martins Indi (81' Fer), Blind, de Jong (56' Huntelaar), Afellay, Sneijder, Lens, van Persie, Robben.
Kazachstan: Mokin - Worotnikow, Abdulin, Dmitrenko (72' Gurman), Miroszniczenko, Sujumbajew, Karpowicz (79' Korobkin), Szomko, Bogdanow, Żołszijew, Chiżniczenko (90' Nurgalijew).
Czerwona kartka: Żołszijew /64'/ (Kazachstan).
Włochy - Azerbejdżan 2:1 (1:0)
1:0 - Chiellini 44'
1:1 - Chiellini (sam.) 76'
2:1 - Chiellini 82'
Składy:
Włochy: Buffon - Chiellini, Ranocchia, Bonucci, Darmian (81' Candreva), Marchisio, Pirlo (73' Aquilani), Florenzi (77' Giovinco), De Sciglio, Zaza, Immobile.
Azerbejdżan: Agayev - Allahverdiyev, Sadygov, Guseynov, Qirtimov (46' Ramaldanov), Abdullayev, Qarayev, Amirguliyev (86' Nadirov), Nazarov, Aliyev, Dadasov (59' Huseynov).
Bułgaria - Chorwacja 0:1 (0:1)
0:1 - Bodurow (sam.) 36'
Składy:
Bułgaria: Stojanow - Zanew (46' Iliew), Bodurow, A. Popow, Minew, Manolew, Diakow, Gadżew (69' Tonew), I. Popow, Milanow, Micanski (46' Gałabinow).
Chorwacja: Subasić - Srna, Corluka, Vida, Pranjić, Perisić, Rakitić (80' Kovacić), Modrić, Brozović, Olić, Mandzukić.
Turcja - Czechy 1:2 (1:1)
1:0 - Bulut 8'
1:1 - Sivok 15'
1:2 - Dockal 58'
Składy:
Turcja: Zengin - Kaya, Gonul, Tufan, Inan (79' Ozyakup), Turan, Tore (68' Adin), Topal, Erkin, Bulut, Sahan (66' Demir).
Czechy: Cech - Kaderabek, Kadlec, Sivok, Limbersky, Dockal (90+2' Plasil), Rosicky, Vacha, Krejci (68' Pilar), Darida, Lafata (84' Vydra).
Belgia - Andora 6:0 (3:0)
1:0 - de Bruyne (k.) 31'
2:0 - de Bruyne 34'
3:0 - Chadli 37'
4:0 - Origi 59'
5:0 - Mertens 65'
6:0 - Mertens 68'
Cypr - Izrael 1:2 (0:2)
0:1 - Damari 38'
0:2 - Ben Haim 45'
1:2 - Makrides 67'
Walia - Bośnia i Hercegowina 0:0
Łotwa - Islandia 0:3 (0:0)
0:1 - Sigurdsson 66'
0:2 - Gunnarsson 77'
0:3 - Gislason 90'
Czerwona kartka: Rudnev /55' za drugą żółtą/ (Łotwa).
Malta - Norwegia 0:3 (0:2)
0:1 - Daehli 22'
0:2 - King 26'
0:3 - King 49'