Po zwycięstwie z Niemcami piłkarze reprezentacji Polski są wychwalani pod niebiosa. Biało-czerwoni zachowują jednak spokój i zgodnie podkreślają, że teraz najważniejszy jest mecz ze Szkocją. Z tym rywalem zmierzymy się już we wtorek. Co ciekawe, w towarzyskiej potyczce ze Szkocją rywalizowaliśmy także w marcu. Wówczas na Stadionie Narodowym w Warszawie zaznaliśmy goryczy porażki. Jak będzie teraz? Jedną z najgroźniejszych broni naszego rywala może być... jego trener, Gordon Strachan.
[ad=rectangle]
Tego szkoleniowca doskonale zna Artur Boruc, który współpracował z nim w Celtiku Glasgow. - Jeśli chodzi o Gordona Strachana, to niesamowity charakter. Przez ostatnie 18 miesięcy, przyznam się, że może nie tyle byłem na bieżąco z wynikami Szkotów, co przez samą postać Strachana i kilku osób, które tam grają, z którymi występowałem, widziałem rzeczywiście mały progres. Teraz jest chyba dużo lepiej z tego co wiem - mówi bramkarz biało-czerwonych.
- Zdaję sobie sprawę, że jego postać bardzo pomaga drużynie. Potrafi dotrzeć do każdego zawodnika z osobna. To chyba jest główną przyczyną jego sukcesów - zaznacza Boruc.