W niedzielny wieczór doszło do bardzo nieprzyjemnego zdarzenia na jednej z ulic Barcelony. Brat Gerarda Pique zaparkował na miejscu przeznaczonym dla autobusów i taksówek, za co otrzymał mandat od miejscowej policji (Guardia Urbana). To nie był jednak koniec - środkowy defensor FC Barcelony również otrzymał karę - za obrażenie dwóch stróżów prawa.
[ad=rectangle]
Dopiero w środę La Vanguardia przedstawiła słowa, jakie Pique miał kierować w kierunku policjantów. - Zazdrościcie mi, ponieważ jestem sławny. Karacie mnie, bo chcecie zarobić. Nie macie pieniędzy i weźmiecie z tego prowizję. Tak się jednak nie stanie, bo zadzwonię do twojego szefa i mandat zostanie odwołany. Pogadam z nim, a ty stracisz tę robotę. Myślicie, że ubierając ten strój jesteście panami świata i możecie karać ludzi? Ten mandat zapłaci jednak twój ojciec. Wstydzę się was i uważam, że Guardia Urbana to pier***** wstyd - miał krzyczeć reprezentant Hiszpanii.
Brat Pique najpierw przyjął mandat w swoim samochodzie, a następnie wyszedł z pojazdu, żeby uspokajać wściekłego defensora.
Zawodnik błyskawicznie odniósł się do tego artykułu i przeprosił za swoje zachowanie na portalu społecznościowym. - Nieco wyolbrzymili moje słowa, ale tak czy inaczej, przepraszam. Pomyliłem się i to więcej się nie zdarzy - napisał Pique.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)