Spowiedź Sebastiana Mili: "Jestem mega zadowolony, że jestem Polakiem"
Sebastian Mila swoimi występami z Niemcami i Szkocją zachwycił i urzekł Polaków. Piłkarz, który jeszcze nie tak dawno temu miał ogromne problemy, teraz jest w rewelacyjnej formie.
To on bowiem strzelił gola, który ostatecznie dobił Niemców i zapewnił nam historyczne zwycięstwo z tym przeciwnikiem. - To niesamowita prywatna euforia i ciężko się trochę w niej odnaleźć. To fantastyczny moment dla mnie. Strzelić gola na Stadionie Narodowym reprezentacji Niemiec, do tego bramkarz Neuer. To była odważna decyzja trenera Nawałki, który wysłał do mnie powołanie. To wszystko zapięło się w taką niewiarygodną klamrę. Gdyby nie trener Pawłowski... Będę mu wdzięczny do końca życia za to, że tak się to wszystko potoczyło. Mam ogromy szacunek za to, jak potrafił do mnie dotrzeć. Chłopaki z drużyny Śląska, którzy trzymają za mnie kciuki, dietetyczka. To są tak naprawdę bohaterzy dla mnie. Wspaniały czas mam teraz dzięki nim - podkreśla.
Sebastian Mila: Od meczu z Niemcami towarzyszy mi niesamowita prywatna euforia Źródło: TVN24/x-news Mila nie jest podstawowym zawodnikiem kadry. Z Niemcami wszedł w końcówce, potem ze Szkocją dostał nieco więcej czasu. Piłkarz Śląska nie robi z tego żadnych problemów. - Reprezentacja to jest zupełnie coś innego. Tam zagranie minuty jest takie, jakby się grało całe spotkanie. Bycie w tym gronie, to nagroda. Doskonale rozumiem swoją rolę w drużynie. Zarówno w klubowej, jak i reprezentacji. Chcę, żeby trenerzy Pawłowski czy Nawałka wiedzieli, że mogą na mnie liczyć w każdej chwili. Obojętnie ile minut, to postaram się wykorzystać to do maksimum. Tak, jak teraz się starałem - komentuje.