Sprowadzenie Semira Stilicia to rzekomy wariant awaryjny wicemistrzów Polski na wypadek fiaska pozyskania Darko Jevticia, który jest do Poznania wypożyczony do końca sezonu.
Kontrakt Stilicia z Wisłą Kraków jest ważny do 30 czerwca i na razie Biała Gwiazda nie rozpoczęła z Bośniakiem rozmów na temat jego przedłużenia, choć p.o. prezesa Ludwik Miętta-Mikołajewicz zapewniał we wrześniu, że klub zrobi wszystko, by zatrzymać 27-latka przy Reymonta 22: - Nie ma co ukrywać, że podchody innych klubów pod niego będą, ale zrobimy wszystko, aby go zatrzymać.
[ad=rectangle]
Stilić jest zawodnikiem Wisły od stycznia 2014 roku. Wrócił do Polski po nieudanych, trwających łącznie półtora roku przygodach z Karpatami Lwów i Gaziantepsporem. Na Reymonta 22 trafił głównie za sprawą Franciszka Smudy, z którym pracował już w latach 2008-2010 w Lechu Poznań.
W Wiśle odzyskał formę z czasów gry przy Bułgarskiej 17. Odkąd wrócił do Polski, w 27 ligowych występach dla Białej Gwiazdy zdobył 11 bramek i zaliczył osiem asyst, podczas gdy Biała Gwiazda strzeliła w tym czasie 39 goli.
- Nie wiem czy Stilić poszedłby do Lecha. To daleka droga - mówi trener Smuda i dodaje: - Myślę, że prędzej pójdzie do innego klubu niż do Lecha. Albo zostanie u nas, a to zależy już od nas, czy będziemy w stanie go utrzymać. Trochę boję się tego okresu między rundami...
Stilić grał w Lechu w latach 2008-2012. Na Bułgarską trafił, kiedy trenerem Kolejorza był właśnie Smuda. Z Lechem Stilić zdobył mistrzostwo Polski w 2010 roku i Puchar Polski rok wcześniej. Ogółem w polskiej ekstraklasie rozegrał dla niego 106 spotkań, strzelił 18 bramek i zaliczył 27 asyst.