Arsene Wenger po świetnym come backu Arsenalu: W Lidze Mistrzów dużo goli pada w końcówkach
Arsenal dokonał rzeczy wielkiej. Po dwóch golach w samej końcówce pokonał Anderlecht 2:1. Arsene Wenger nie uważa jednak, by okoliczności tej wygranej były nadzwyczajne.
Szymon Mierzyński
- To część naszej pracy. Musimy walczyć do ostatnich sekund, a z doświadczenia wiemy, że sporo bramek w Lidze Mistrzów pada tuż przed końcem spotkań. Tym razem my daliśmy na to dowód - powiedział Arsene Wenger, cytowany przez skysports.com.Co było kluczowe dla losów rywalizacji? - Anderlecht zagrał bardzo dobrze, a my przy stanie 0:1 musieliśmy się otworzyć, przez co byliśmy mniej ostrożni w defensywie. Należało za wszelką cenę uniknąć utraty drugiego gola. Kiedy jesteś w posiadaniu piłki, lecz nic nie chce wpaść, to możesz stracić wiarę w siebie. Dlatego tak ważne było dla nas odniesienie zwycięstwa, zwłaszcza że sobotni remis w Premier League z Hull City był bardzo rozczarowujący - dodał menedżer Kanonierów.
Premier League: Fatalny start Arsenalu, niechlubny rekord sprzed 20 lat wyrównany!