Luis Suarez doskonale zapamięta sobie datę 25 czerwca 2014 roku. Podczas ostatniego grupowego meczu mistrzostw świata z reprezentacją Włoch w 80. minucie ugryzł w polu karnym rywali Giorgio Chielliniego. Cała sytuacja umknęła sędziemu głównemu, ale telewizyjne powtórki potwierdziły, że ówczesny napastnik Liverpoolu FC po raz trzeci w swojej karierze dopuścił się tak haniebnego czynu.
Wcześniej zdarzyło mu się to w rozgrywkach Eredivisie oraz Premier League. W listopadzie 2010 roku podczas spotkania Ajaxu Amsterdam z PSV Eindhoven w zamieszaniu w środku boiska ugryzł Otmana Bakkala, za co otrzymał 7 meczów kary. Prawie 3 lata później, już w barwach The Reds, ukąsił Branislava Ivanovicia z Chelsea Londyn i federacja odsunęła go na 10 spotkań.
[ad=rectangle]
Już dzień po starciu Włochów z Urugwajem okazało się, że na Suareza czeka surowsza kara. Zawodnik otrzymał zakaz jakiegokolwiek uczestnictwa w piłkarskim życiu na 4 miesiące i dyskwalifikację na 9 meczów reprezentacyjnych. Absencja nie dotyczyła wyłącznie czynnego uczestnictwa w spotkaniach - zawodnik nie mógł brać udziału w treningach, pokazywać się w koszulce klubowej czy siedzieć na trybunach podczas meczu. Nie pomogły nawet oficjalne przeprosiny zawodnika i zapowiedź poprawy - choć początkowo Suarez twierdził, że na pewno nie ugryzł Chielliniego.
Po decyzji wybuchła wielka złość w sztabie reprezentacji Urugwaju. Padały nieparlamentarne słowa w kierunku FIFA, a w obronę zawodnika wziął nawet Chiellini, który nie spodziewał się tak wysokiej kary. Media wyliczały w ilu spotkaniach Liverpoolu nie zagra Suarez, a jego ewentualny transfer do Realu Madryt bądź FC Barcelony stanął pod wielkim znakiem zapytania. Królewscy błyskawicznie wyłączyli się z wyścigu po zawodnika, który mógłby liczyć na występ dopiero pod koniec października.
Po dwóch tygodniach Komisja Odwoławcza FIFA podtrzymała decyzję Komitetu Dyscyplinarnego tej organizacji i przenosiny na Camp Nou wydawały się coraz bardziej niezrozumiałe. Tymczasem Duma Katalonii nie zrezygnowała ze starań i sfinalizowała transfer za 81 mln euro! Była to decyzja zaskakująca również dla samego atakującego, który w jednym z późniejszych wywiadów stwierdził: - Bałem się, że zrujnowałem własną karierę, a klub odwróci się ode mnie plecami. Teraz mogę im dziękować za zaufanie.
Tym samym Suarez został jednym z bohaterów transferowego lata, lecz wciąż nie mógł trenować ani zostać zaprezentowany w nowym klubie. Taka sytuacja miała minąć dopiero 25 października. W połowie sierpnia karę nieco złagodził jednak Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie. Organ podtrzymał decyzję FIFA w kwestii nierozgrywania spotkań, ale zezwolił zawodnikowi na pozostałą aktywność piłkarską, łącznie z udziałem w meczach towarzyskich.
Napastnik w końcu pojawił się w jednej z sal Camp Nou, zaprezentował koszulkę, a nawet w niej wystąpił. Tuż przed rozgrywkami Primera Division Barca rozgrywała spotkanie o Puchar Gampera (założyciela klubu) z Club Leon i Urugwajczyk dostał niecały kwadrans. Później zagrał jeszcze w trzech meczach - z rezerwami Dumy Katalonii i 2-krotnie reprezentacją. W dwóch z tych meczów popisał się dubletem.
Kara minęła wraz z wybiciem północy z piątku na sobotę. Już pierwszego "wolnego" dnia Suarez ma szansę na debiut z prawdziwego zdarzenia. Wraz z resztą zespołu jedzie na stadion odwiecznego rywala, Santiago Bernabeu, a trener Luis Enrique już zapowiedział jego występ w tym meczu. Ile zagra zdobywca Złotego Buta za poprzedni sezon? Czy wyjdzie w podstawowym składzie? Jaka jest jego forma po czterech miesiącach z dala od prawdziwego futbolu? - Na Real Madryt jest gotowy w stu procentach - niedawno zapewnił sam Suarez.
Cztery miesiące po ugryzieniu okazuje się, że jeden z najlepszych napastników na świecie otrzymał od losu okazję na wielki debiut, który może błyskawicznie puścić w niepamięć ostatni wybryk. Były gracz The Reds już wielokrotnie udowadniał, że stać go na nieobliczalne występy.