KS Piaseczno na fotelu lidera po rundzie jesiennej w IV lidze gr. mazowieckiej (południe)

Michał Białecki 26 Listopada 2008, 09:30

KS Piaseczno okazało się najsilniejszą drużyną jesieni, choć trzeba przyznać, że walka o fotel lidera trwała niemal do samego końca. Na finiszu rozgrywek zgrana ekipa z Piaseczna wykorzystała zadyszkę, jaka dopadła zawodników Radomiaka (jednego z głównych faworytów do awansu) i zdołała wyprzedzić swojego najgroźniejszego rywala aż o siedem punktów.

Z kolei piłkarze Radomiaka, plasujący się na drugim miejscu, mogą mieć pretensje tylko do siebie, że w niezrozumiały sposób zgubili punkty dające pierwsze miejsce jeszcze na kilka kolejek przed końcem rundy. Radomiak jednak to bardzo młoda drużyna. Średnia wieku oscyluje w granicach 20 lat. Wiele razy brak doświadczenia i młodzieńczy zapał brał górę nad spokojem i piłkarskim cwaniactwem na boisku. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że team Zbigniewa Wachowicza gra od tego sezonu jako spółka akcyjna, która będąc nowym podmiotem prawnym uwolniła się od znacznej części długów "starego Radomiaka". Radomiak musi zatem ciężko przepracować zimę, aby wywalczyć upragniony awans do III ligi. Awans o którym marzą nie tylko piłkarze, trenerzy i władze klubu, ale również ogromna rzesza kibiców, która całą rundę licznie dopingowała "Zielonych" (zdarzały się mecze w rundzie jesiennej, gdzie liczba widzów na stadionie Radomiaka sięgała prawie 2500).

Trzecia lokata przypadła dla Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Pogoń traci do wicelidera zaledwie dwa oczka. Równa gra piłkarzy Marka Krzywickiego pozwoliła na wypracowanie bardzo wysokiej pozycji na półmetku rozgrywek. I gdyby nie wpadki z KS Warka (1:1) i Amurem Wilga (1:2) Pogoń mogłaby śmiało cieszyć się z wicemistrzostwa jesieni. Bo z kim, jak nie ze słabszymi zespołami mają szukać kompletu punktów zawodnicy z Grodziska Mazowieckiego skoro z czołówką radzili sobie niezbyt dobrze - 0:2 z KS Piaseczno, 0:1 z Ursusem Warszawa i 0:0 z Radomiakiem.

I wreszcie czwartą drużyną, która odstaje nieco poziomem gry od reszty stawki jest Ursus Warszawa. Zaledwie trzy porażki - 1:2 z KS Piaseczno, 0:2 z Radomiakiem i 0:1 z Piastem Piastów - to dowód, że Ursus z pewnością nie złożył jeszcze broni. Tym bardziej, że warszawska ekipa planuje poważne wzmocnienia na wiosnę. A wszystko po to, by uniknąć sytuacji, kiedy z zespołu wypada kilku kluczowych zawodników - jak np. Damian Wojtulewicz czy Adam Bogdański - i siła ofensywna pierwszej jedenastki maleje nagle do zera.

Na plus zaskoczyła ponadto ekipa Szydłowianki Szydłowiec, prowadzona przez Arkadiusza Skoniecznego. Fatalna seria sześciu meczy bez zwycięstwa zakończyła się wreszcie w 8. kolejce i Szydłowianka zaczęła triumfalny marsz w górę tabeli, wygrywając m.in. z Koroną Góra Kalwaria 2:0, Zrywem Sobolew 7:1, Wulkanem Zakrzew 6:3 czy remisując z Ursusem Warszawa 2:2.

Natomiast totalną klęskę poniósł w rundzie jesiennej Piast Piastów. Przedsezonowe prognozy wcale nie wskazywały, że Piast upadnie tak nisko. Nic zatem dziwnego, że w klubie już mówi się o "przewietrzeniu składu" i znalezieniu odpowiednio doświadczonego szkoleniowca, który podejmie się wyzwania, jakim jest uratowanie Piasta przed degradacją do niższej klasy rozgrywkowej. A wyzwanie to, z uwagi na skomplikowany system spadków z obu IV lig mazowieckich, z cała pewnością do łatwych należeć nie będzie.