PP: Wisienka na torcie w Stalowej Woli - zapowiedź meczu Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław

Piłkarze II-ligowej Stali Stalowa Wola znów mogą być na ustach całej piłkarskiej Polski. We wtorek w 1/8 finału Pucharu Polski zielono-czarni zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. I nie są bez szans.

Stal Stalowa Wola kontynuuje swoją piękną przygodę w Pucharze Polski. W tym sezonie zielono-czarni najpierw po dogrywce pokonali KS Polkowice, następnie rozgromili Spartę Jazgarzew, poradzili sobie z Olimpią Grudziądz i w 1/16 finału wyeliminowali Lechię Gdańsk. Śląsk Wrocław drogę do tej fazy krajowego pucharu miał zdecydowanie krótszą. Zespół WKS-u przystąpił do niej dopiero w 1/16 finału i uporał się z Widzewem Łódź, zwyciężając 2:1.
[ad=rectangle]

Oba zespoły, jak na swoje możliwości, całkiem udanie prezentują się w rozgrywkach ligowych. Śląsk w T-Mobile Ekstraklasa plasuje się na trzecim miejscu. Stal także znajduje się w ścisłej czołówce i do lidera II ligi traci tylko trzy punkty. Zielono-czarni dopiero w sobotę przegrali pierwsze spotkanie ligowe w tym sezonie na własnym stadionie. Puchar Polski dla zespołu z Podkarpacia ma być nagrodą za dobrą dyspozycję. - To jest mecz dla nich, dla zawodników. Taka wisienka na torcie. Cały czas powtarzam, że to jest nagroda za dobrą rundę, chociaż ona się jeszcze nie skończyła - mówi szkoleniowiec Stalówki, Jaromir Wieprzęć. Wiadomo, że piłkarze ze Stalowej Woli w meczu ze Śląskiem zagrają w innym składzie, niż w spotkaniach ligowych. - To jest nieuniknione. Nie wszyscy mogą grać, nie muszą występować młodzieżowcy. Jest więc możliwość przypatrzenia się innym chłopakom, którzy ostatnio grali troszeczkę mniej. Na pewno jakieś roszady będą - zaznacza Wieprzęć. Do tego z powodu nadmiaru kartek na boisku nie będzie mógł się pojawić Adrian Bartkiewicz.

Stal znana jest z tego, że potrafi sprawiać pucharowe niespodzianki. Taką było wyeliminowanie Lechii Gdańsk w poprzedniej rundzie. W minionych latach na stadionie przy ulicy Hutniczej problemy miały też i inne ekipy, z Lechem Poznań na czele. - Ten stadion jest jakiś magiczny i tutaj zawsze drużyny z Ekstraklasy miały ciężko. Przekonała się o tym chociażby Lechia Gdańsk - przekonuje Janusz Białek, były opiekun Stali i trener reprezentacji Polski U-19.

Coś o tym wie i Śląsk Wrocław, który w poprzednim sezonie gościł w Stalowej Woli. Wówczas, także w Pucharze Polski, zielono-biało-czerwoni zwyciężyli dopiero po dogrywce. - Mam dobre i złe wspomnienia ze Stalowej Woli. Tak, strzeliłem bramkę wyrównującą, która dała nam później zwycięstwo po dogrywce, ale męczyliśmy się strasznie. Teraz będziemy chcieli narzucić swój styl od początku spotkania, żeby się nie powtórzyła taka nerwówka, żebyśmy nie musieli czekać aż do dogrywki, aby awansować - zaznacza Tomasz Hołota.

Bramkarz Stali w meczu ze Śląskiem w poprzednim sezonie wyczyniał cuda. Jak będzie teraz?
Bramkarz Stali w meczu ze Śląskiem w poprzednim sezonie wyczyniał cuda. Jak będzie teraz?

Sam Tadeusz Pawłowski wie na co stać Stal, ale sam jest pewny, że to jego podopieczni awansują do kolejnej rundy tych rozgrywek. - Spodziewamy się twardego oporu ze strony Stali. To zespół walczący, który ma dobrze opanowane stałe fragmenty gry. Musimy być więc skoncentrowani przez cały czas, również dlatego, że według naszej wiedzy boisko w Stalowej Woli nie jest w najlepszym stanie. Myślę jednak, że jeżeli zagramy na swoim poziomie, powinniśmy zdecydowanie zwyciężyć w tym meczu - mówi opiekun WKS-u.

Pawłowski nie zamierza jednak ryzykować i we wtorkowej potyczce zamierza wystawić silny skład. - W wyjściowym składzie na pewno dojdzie do zmian, ale nie tak dużych, jak podczas meczu poprzedniej rundy w Łodzi. Wtedy zmieniłem aż siedmiu zawodników, we wtorek nie przewiduję więcej niż czterech roszad, choć oczywiście może się to jeszcze zmienić. Wszystko zależy od tego, jak bardzo zmęczeni będą piłkarze i czy będą w stu procentach zdrowi - komentuje trener.

We wtorkowym spotkaniu nie powinno zabraknąć emocji. Dla drużyny ze Stalowej Woli priorytetem są rozgrywki w II lidze, w której to Stalówka przede wszystkim chce się utrzymać, ale zielono-czarni na pewno tanio skóry nie sprzedadzą. Śląsk Wrocław jest zdecydowanym faworytem tej potyczki, ale kto awansuje do ćwierćfinału Pucharu Polski, to pokaże już boisko.

Stal Stalowa Wola - Śląsk Wrocław / wt. 28.10.2014 godz. 13.00

Przewidywane składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wrona, Czarny, Żmuda, Mistrzyk - Mikołajczak, Giel, Kałat, Michałek - Sekulski, Płonka.

Śląsk Wrocław: Wojciech Pawłowski - Zieliński, Pawelec, Grodzicki, Dudu Paraiba - Droppa, Hateley - Dankowski, Mila, Ostrowski - Machaj.

Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).

Źródło artykułu: