Zjawiński przełamał się po 10 godzinach - tylko Moskała i Krzywicki czekali dłużej!

Zjawiński przyszedł do Pasów latem z Dolcanu Ząbki jako król strzelców I ligi. Na miano to zapracował zdobyciem 21 bramek w 32 występach. Był to jego pierwszy taki laur w karierze, ale wcześniej był już wicekrólem strzelców II i III ligi.
[ad=rectangle]

Sarki, Izvolt, Małecki i Zjawiński, czyli kto musi przeczyścić strzelbę?

Transferem do Cracovii wrócił do do T-Mobile Ekstraklasy, w której występował już w latach 2004-2006 jako zawodnik Legii Warszawa i Odry Wodzisław Śląski. Rozegrał wówczas 22 spotkania na najwyższym szczeblu, ale bramki nie strzelił. W 2006 roku zdobył za to z Wojskowymi mistrzostwo Polski, ale jego udział w tym sukcesie był skromny - rozegrał wówczas dla stołecznego klubu dwa mecze.

W styczniu 2007 roku przeniósł się do III-ligowego wówczas Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, dla którego zdobył w sumie 69 bramek, a 5,5 roku później trafił do Ząbek - dla Dolcanu w 64 występach strzelił łącznie 27 goli.

Z jego przyjściem przy Kałuży 1 wiązano spore nadzieje. W końcu Pasy na napastnika, który w jednym sezonie zdobył więcej niż 10 bramek w ekstraklasie, czekają już od 10 lat! Ostatnim takim graczem był Piotr Bania, który w swoim debiutanckim na najwyższym szczeblu sezonie 2004/2005 zdobył 12 bramek w 26 występach. Później do granicy 10 goli dobili jeszcze Tomasz Moskała (2006/2007) i Dariusz Pawlusiński (2008/2009).

W pierwszych dziewięciu występach w Cracovii "Zjawa" nie wpisał się na listę strzelców, a udało mu się to dopiero przy 10. okazji w środowym meczu 1/8 finału Pucharu Polski z III-ligową Ostrovią Ostrów Wielkopolski. 28-latek głową zamienił na gola dośrodkowanie Bartosza Kapustki, dając tym samym Pasom awans do ćwierćfinału rozgrywek.

Badanie próbki "B" potwierdziło obecność stanozololu w organizmie Dawida Nowaka

Zjawiński czekał na pierwsze trafienie 625 minut, czyli ponad 10 godzin. Od czasu powrotu Cracovii do ekstraklasy, czyli od 2004 roku, z napastników Pasów dłużej od niego na premierową bramkę czekali tylko Tomasz Moskała (769) i Marcin Krzywicki (881), ale ten drugi w dwóch turach: pierwszą jesienią 2008 roku zamknął w 814 minutach bez gola, a przy drugim podejściu do Cracovii w sezonie 2010/2011 trafił po 67 minutach gry.

"Krzywy" doczekał się pierwszej - i jedynej - zdobyczy 26 listopada 2010 roku w legendarnym meczu z PGE GKS Bełchatów, w którym Cracovia jeszcze do 86. minuty przegrywała 0:2, by zwyciężyć 3:2. Krzywicki trafił wówczas na 2:2.

Tylko o siedem minut krócej od Zjawińskiego na pierwszego gola dla Cracovii czekał Koen van der Biezen, a blisko wybiegania 10 godzin bez bramki był też Andrzej Niedzielan (581). Premierowa bramka "Bizona" miała jednak swoją wymowę - dała ona Pasom pierwsze od 1983 domowe zwycięstwo z Wisłą w ekstraklasie.

Najkrócej - biorąc pod uwagę rozegrane minuty, a nie czas spędzony w klubie - na pierwszego gola czekał Przemysław Kita. 21-latek wpisał się na listę strzelców już w swoim debiutanckim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (20.10.2013). W debiucie w Cracovii gola zdobył też Bartosz Ślusarski.

Dla wspomnianych Krzywickiego i Niedzielana oraz dla Bartłomieja Grzelaka pierwszy gol był zarazem jedynym w barwach Cracovii. Grzelak zdobył go już w swoim drugim występie w Pasach, ale pięć potem... doznał kontuzji, a ogółem dla Cracovii rozegrał tylko 105 minut w trzech meczach.

Ośmiu nominalnych napastników, którzy trafili do Cracovii po 2004 roku, w ogóle nie zdobyło dla niej ani jednej bramki. Listę tę otwiera Mołdawianin Georgij Owsjannikow, który rozegrał dla Pasów 472 minuty, a są na niej jeszcze Michał Zieliński, Deivydas Matulevicius, Pavol Masaryk, Krzysztof Kaliciak, Damian Misan, Karol Gregorek i Wojciech Okińczyc.

Tymczasem "Zjawa" wciąż czeka na pierwszą bramkę w T-ME. Rozegrał w niej 32 spotkania, spędzając na boisku już 1007 minut.

Napastnicy Cracovii 2004-2014 i ich pierwsze gole dla Pasów:

Napastnicy Cracovii 2004-2014, którzy nie doczekali się premierowej bramki: