Michał Probierz: Fatalny początek? Zabrakło nam doświadczenia, ale pretensji do zawodników nie mam

Pomimo koszmarnego początku meczu z Lechem i odpadnięcia Jagiellonii z Pucharu Polski, Michał Probierz nie miał do swych podopiecznych przesadnych pretensji.

- Na takie spotkania warto przychodzić. Kibice, którzy pofatygowali się na stadion widzieli wszystko: gole, zwroty akcji, a my - mimo zupełnie nieudanego początku - powalczyliśmy do samego końca - powiedział Michał Probierz.

Dlaczego ekipa z Białegostoku dała się tak bardzo stłamsić w pierwszych minutach? - Mamy jeszcze młody zespół i zabrakło doświadczenia. Moim piłkarzom należy się jednak szacunek, bo często po takim zimnym prysznicu do przerwy jest 5:0. Nam udało się tego uniknąć i doprowadziliśmy do remisu. Myślę, że to spotkanie to dla moich podopiecznych dobra lekcja i duża korzyść na przyszłość - dodał.
[ad=rectangle]
Po bramkach Zaura Sadajewa i Karola Linettego, po których już w 7. minucie było 2:0, Probierz był bardzo zdenerwowany. - Lech nas zaskoczył, ale starałem się wesprzeć zawodników, by łatwiej im było wrócić do gry. Taka jest zresztą rola trenera. Powstrzymałem się od krytyki, a moja drużyna solidnie powalczyła i odrobiła straty. Był nawet moment, w którym to my mogliśmy wyjść na prowadzenie 3:2. Nie mogę więc w najmniejszym stopniu narzekać na poziom zaangażowania. Gdybyśmy do końca dogrywki utrzymali wynik remisowy, to być może w ostatnich minutach pojawiłaby się jakaś szansa na kontrę, zwłaszcza że Kolejorz - pod presją trybun - musiałby się nieco odkryć - zaznaczył.

Jagiellonia jest w ścisłej czołówce T-Mobile Ekstraklasy, jednak Probierz unika odważnych deklaracji. - Nie będę mówił o walce o mistrzostwo, bo moja drużyna znajduje się w fazie budowy. Uważam, że tak należy do niej podchodzić, a nie silić się na wielkie słowa - zakończył.

Źródło artykułu: