Jacek Kiełb: Nikogo nie trzeba motywować

- Na pewno będą musieli poczuć od samego początku, że grają w Kielcach. Kibice muszą nas mocno dopingować - powiedział przed spotkaniem z Białą Gwiazdą pomocnik Korony Kielce.

- Przed każdym kolejnym meczem rozmawiamy w szatni, dużo osób na pewno wie jak wygląda sytuacja między klubami, dlatego nie trzeba nikogo dodatkowo motywować. Wierzymy w to, że w końcu wygramy z Wisłą u siebie - mówił Jacek Kiełb. Kielczanie na taki triumf czekają już osiem lat i z tego powodu zapowiadają, że zrobią wszystko, aby Wisła miała trudności ze swobodną grą. - Na pewno będą musieli poczuć od samego początku, że grają w Kielcach. Kibice muszą nas mocno dopingować - apelował "Ryba".

26-letni pomocnik choć jest jedynym zawodnikiem Korony, który wystąpił w każdym z dotychczasowych trzynastu spotkań, nie może powiedzieć, że dysponuje stabilną formą. - Czasami podejmuję błędne decyzje, nie wiem czym to jest spowodowane, ale może z czasem się otworzę i w końcu będę wypracowywał więcej sytuacji pożytecznych dla drużyny, a nie dla widowiska.
[ad=rectangle]
O tym, że Kiełb ma umiejętności, która są w stanie zaskoczyć przeciwnika nikogo nie trzeba przekonywać. Problem w tym, że wychowankowi Pogoni Siedlce ciężko je w tym sezonie pokazać. - Wcześniej miałem dużo więcej pojedynków jeden na jeden, teraz gdzieś się chwilowo przyblokowałem. Mam duże zaufanie od trenera i może za bardzo chcę mu coś pokazać i choć bezpiecznie dogrywam piłkę, to często źle wychodzi. Czasami powinienem włączyć luz, bo mam tak, że myślę co się może stać jeśli stracę piłkę, wcześniej czegoś takiego nie miałem - przyznał.

Złocisto-krwiści do piątkowej rywalizacji podchodzą bardzo podbudowani ostatnimi wynikami, remisem z Lechem Poznań i pokonaniem Ruchu Chorzów. Czy uda im się potwierdzić, że zaczynają wychodzić z dołka? - W końcu to załapuje, tego się trzymajmy bo musimy się przyzwyczajać do dobrych spotkań, a nie słabych.

Źródło artykułu: