Arka Gdynia po kilku słabszych meczach w końcu zagrała solidne zawody, którzy skromnie pokonali Chrobrego Głogów. Grzegorz Niciński na pomeczowej konferencji nie ukrywał zadowolenia. - Myślę, że w tym spotkaniu byliśmy o jedną bramkę lepsi. To był jeden z lepszych meczów, jakie rozegraliśmy w Gdyni i to na pewno nas może cieszyć - komentował szkoleniowiec żółto-niebieskich.
[ad=rectangle]
Arkowcy dwa tygodnie temu również wygrali po uderzeniu Bartosza Ława. - Gdy Bartek gra dobrze to cały zespół prezentuje się bardzo dobrze. Tak było i teraz. Tydzień temu Ława prezentował słabiej to od razu odbiło się to na drużynie. Mieliśmy też inne sytuacje, które powinniśmy wykorzystać.
Zwycięstwo gdynian minimalnie polepszyło ich sytuacji, ale Arka nadal musi być czujna, ponieważ w dole tabeli jest bardzo ciasno. - Wiemy, że musimy punktować w kolejnych meczach. Trenujemy z pokorą i czekamy na kolejne mecze z nadzieją i wiarą, że będziemy odnosić kolejne zwycięstwa - zakończył Niciński.
- Mogę być zły na swój zespół, że dopiero po stracie gola drużyna zagrała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli wcześniej. Nie chcieliśmy się cofnąć, ale Arka nas do tego zmusiła. Mieliśmy kilka stałych fragmentów gry, lecz nie potrafili dokładnie ich wykonać. Szczególnie boli to, że jeden z graczy Arki wybił piłkę tuż z linii bramkowej - skomentował z kolei trener Chrobrego Chrobry Ireneusz Mamrot.