Rozwój nie myśli na razie o awansie. "Chcemy się po prostu dobrze prezentować"

Piłkarze Rozwoju Katowice po wygranej w Częstochowie nadal przewodzą w drugoligowej stawce. - Zobaczymy, co będzie na koniec sezonu - ucina spekulacje na temat walki o awans Tomasz Wróbel.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka
Piłkarze ze Zgody wyszarpali niemalże trzy punkty w Częstochowie, pokonując Raków 2:1. Bramkę na wagę zwycięstwa katowiczanie zdobyli już w doliczonym czasie gry, gdy szybką kontrę skutecznym uderzeniem głową sfinalizował Tomasz Wawrzyniak. Wcześniej, w 70. minucie na listę strzelców wpisał się Sebastian Gielza. Rozwój w pełni zasłużenie sięgnął po pełną pulę, bo w drugiej części pozostawił po swojej grze zdecydowanie lepsze wrażenie. - Spodziewaliśmy się już przed meczem, że zespół Rakowa mimo tego, że ostatnio znajduje się ostatnio w małym kryzysie i nie wygrywa u siebie, jest wciąż bardzo dobrą drużyną. Mają indywidualności, które potrafią przesądzić losy spotkania, więc chwała nam za to, że pomimo straconej bramki w pierwszej połowie podnieśliśmy się i zdołaliśmy wydrzeć trzy punkty. Naprawdę było to bardzo trudne spotkanie - podkreślał po zakończeniu spotkania pomocnik Rozwoju, Tomasz Wróbel.

Po zmianie stron Rozwój zmuszony był do odrabiania strat. W 36. minucie po trafieniu Dariusza Pawlusińskiego na prowadzenie wyszli gracze Rakowa, a w pierwszej połowie podopieczni Dietmara Brehmera nie potrafili znaleźć drogi do siatki gospodarzy. - W pierwszej części mieliśmy trzy lub cztery sytuacje, sam miałem jedną, by zdobyć bramkę. Jest wciąż nad czym pracować i musimy tak na to patrzeć. Mimo, że jesteśmy u góry tabeli, to nie znaczy, że jesteśmy najlepsi. Cieszymy się z tego, że dajemy radość przede wszystkim sobie i ludziom, którym Rozwój Katowice jest bliski - mówi doświadczony pomocnik z bogatą przeszłością na boiskach T-Mobile Ekstraklasy.

Rozwój tym samym nadal nie daje zepchnąć się z ligowego szczytu. Katowiczanie po zwycięstwie pod Jasną Górą mają w swym dorobku trzydzieści punktów i minimalnie wyprzedzają Energetyk ROW Rybnik. Dwa oczka mniej ma z kolei MKS Kluczbork. Nikt na Brynowie nie mówi jednak na razie głośno o walce o awans do pierwszej ligi. - Rozwój walczy o to, by w każdym spotkaniu zdobywać trzy punkty i żeby dobrze zaprezentować się na boisku, bo kto wie, to też jest szansa dla młodych zawodników. Jeśli będą pokazywać swoje umiejętności, to może dostaną szanse wyżej. Ciężka praca na treningach i dobre prezentowanie się na boisku, to jest nasz cel. Kto wie, co będzie na koniec sezonu - uśmiecha się Wróbel.
Tomasz Wróbel (z prawej) jest jednym z najbardziej znanych graczy na drugoligowym froncie Tomasz Wróbel (z prawej) jest jednym z najbardziej znanych graczy na drugoligowym froncie
32-letni filigranowy pomocnik wiele lat spędził w najwyższej klasie rozgrywkowej, broniąc barw GKS-u Bełchatów. Teraz przyszło mu stanąć w szranki na drugoligowym poziomie, ale w żaden sposób decyzji o grze przy Zgody nie uważa za błędną. Tym bardziej, że właśnie w Rozwoju stawiał pierwsze piłkarskie kroki. - To nie jest w żaden sposób banicja dla mnie. Podjąłem przemyślaną decyzję, bo chciałem zostać blisko swojego miejsca zamieszkania. Miałem sześć, czy siedem ofert, ale żadnej z Ekstraklasy. Dlatego też podjąłem decyzję o pozostaniu w Katowicach i wcale tego nie żałuję. To jest klub, w którym się wychowałem i jest bardzo poukładany. Rozwój z roku na rok robi krok do przodu, a jestem przekonany, że prędzej czy później będzie na szczycie drugoligowej tabeli i będzie się cieszył z możliwości spróbowania swych sił w pierwszej lidze - podkreśla Tomasz Wróbel.

32-latek w zeszłym sezonie bronił barw lokalnego rywala, GKS-u Katowice. Na Bukowej długo nie zagrzał jednak miejsca i jego przygoda z GieKSą trwała tylko jeden sezon. - To jest klub, któremu kibicowałem od zawsze i to, że nie zostałem na kolejny sezon nie oznacza, że zostałem stamtąd wyrzucony. To była moja decyzja. Moim marzeniem była gra dla GieKSy i miałem okazję tego spróbować przez rok i uważam, że nieźle się zaprezentowałem, bo mając sześć bramek i dziesięć asyst, to nie jest jakiś dramat. Nie mam sobie nic do zarzucenia, a GKS Katowice zawsze będzie w moim sercu - puentuje Tomasz Wróbel.

Raków nie zatrzymał lidera - relacja z meczu Raków Częstochowa - Rozwój Katowice

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Czy Rozwój Katowice ma szansę awansować do pierwszej ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×