To "Budzik" wyprowadził w 56. minucie kontratak, który golem właśnie z jego podania zakończył Deniss Rakels. 24-letni pomocnik Cracovii mógł mieć na koncie jeszcze dwie asysty, ale jego świetnych prostopadłych podań nie wykorzystali Przemysław Kita i Rakels.
[ad=rectangle]
Tuż po spotkaniu Budziński nie mógł się jednak długo cieszyć z kolegami z czwartego kolejnego zwycięstwa przy Kałuży 1 - kilkanaście minut po końcowym gwizdku karetką udał się do jednego z krakowskich szpitali. W jednej z akcji w I połowie pomocnik Pasów doznał bowiem urazu, w wyniku którego do przerwy praktycznie nie widział na lewe oko.
Po przerwie odzyskał pełny wzrok, ale po zakończeniu meczu źrenica lewego oka wciąż była znacznie pomniejszona, więc tuż po spotkaniu został zabrany do szpitala na badania.
Trener Podoliński - mimo kilku sytuacji, pod własna "budą " - wyszedł z Jak widać - sytuacja w dolnej tabeli robi się bardzo ciekawa - jest obecne "ciśnienie " na wynik i każdy rezultat poszczególnej batalii - jest obecnie możliwy.
Wprawdzie mecz z Zawiszą mógł się różnie zakończyć - przyjezdny zespół zaskoczył mnie wyborami kadrowymi - trenera Rumaka.
W rezultacie - nie może on więc ( tak do końca ) - zwalać winy za obecny wynik - na swoich zawodników. Oceniając Zawiszę - prognozowałem, że może okazać się trudniejszym przeciwnikiem.
Zagrożenie realne tego zespołu - było jednak, ale - tylko w pierwszej połowie meczu. Jedynie - gra samego Wagnera ( spełniła moje i kibiców Zawiszy - oczekiwania ). I po grze tego zawodnika - nie można być zdegustowanym. Co do Cracovii - widoczna była już gra całego zespołu w pressingu i większa szybkość - w rozgrywaniu akcji do przodu.
Było też "kilka" pięknych podań krosowych i na skrzydła - wychodzących napastników.
Zespół odrobił więc przyspieszoną lekcję - z Ostrowa Wlkp. i zgrywał piłkę - bliżej siebie. Po czym, próbował grać szybciej - do przodu.
Pokutowała jeszcze, gra kombinacyjna z tyłu, ale - mogła ona wyniknąć z większej chęci zagrań - do przodu ( a nie wzdłuż, czy do tyłu ). I to się chwali.
Nie było też - tak uprzednio rażących strat w środku boiska.
Każde dośrodkowanie ( etatowego ) wykonawcy ( który miał także - asystę, przy bramce - Rakelsa ) i który - jak się okazuje - grał z kontuzją oka - stanowiły realne zagrożenie bramki Zawiszy.
Strzały Budzińskiego - "z wolnych" - na bramkę, były jednak ( choć techniczne ) - być może ( z powodu kontuzji ) - słabo uderzane.
Jednakże - kornery - w jego wydaniu, nieomal doprowadziły do strzelenia następnej bramki i stanowiły stałe zagrożenie bramki przyjezdnych.
Bramek z tych dośrodkowań obecnie - nie było, bo wg. mnie - brakuje jeszcze u piłkarzy Cracovii wyczucia odpowiedniego ustawienia się - w samym polu karnym - na wyjście lub na tzw. punkt.
W zależności od wariantu - zmiennikiem ( egzekutora - Budzińskiego ), zwłaszcza na 15-25 metrze - mógłby być - Dąbrowski, który posiada mocny strzał na bramkę.
Jednak - musiałby poprawić element - dokładności !.
Grając w polu Dąbrowski - wyglądał już dobrze, tak jak i "mimo wszystko" - sam Szeliga ( mimo że nie było Marciniaka ).
Dobrze w drugiej połowie grał Deleu. A przez cały mecz poprawnie - także ruchliwy i walczący - Dialiba.
Świetne wyjścia do przodu miał Kita, Rakels. Widoczne było lepsze rozumienie się w grze - pomocników Cracovii ( przede wszystkim po strzeleniu bramki ), kiedy mieli już - odpowiedni komfort przewagi bramkowej. Wtedy też - z zespołu Zawiszy - praktycznie "uszło powietrze". A zastosowane przez trenera Rumaka zmiany - okazały się nieskuteczne.
Tradycyjnie - bardzo dobrze swoją rolę pełnił w bramce Pilarz. Sam wynik i gra zespołu Cracovii przez większą część meczu - cieszą i dają dobry prognostyk - przed trudniejszym meczem wyjazdowym w Bełchatowie.
Mogę się mylić, ale - jest widoczny progres w grze tego zespołu - jako całości.
Zasmuca jednak - sama kontuzja Budzińskiego, o której wiem obecnie.
Być może - nie będzie tak źle - jak wyobraźnia podpowiada ! Czytaj całość