Awans coraz bliżej - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Metalist Charków

Przy dozie szczęścia w czwartek Legia Warszawa zapewni sobie awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej. Podstawowym warunkiem, aby to osiągnąć jest jednak pokonanie na własnym obiekcie Metalista Charków.

Legioniści do starcia z Ukraińcami przystąpią niezwykle zmotywowani. Mistrzowie Polski będą chcieli zrobić wszystko, żeby przed własną publicznością znacząco przybliżyć się do awansu lub przy satysfakcjonującym wyniku drugiego grupowego meczu wywalczyć go nawet od razu. Legia Warszawa podczas pojedynku z Metalistem Charków będzie musiała radzić sobie bez kontuzjowanych Tomasza Brzyskiego, Miroslava Radovicia i Dossy Juniora. Wszyscy trzej przechodzą obecnie rehabilitacje po odniesionych urazach i na razie nie wiadomo, kiedy wrócą do gry. Henning Berg ma jednak kim ich zastąpić. Norweski trener po raz kolejny zdecyduje się w czwartek posłać do boju Guilherme, Inakiego Astiza oraz niezawodnego Orlando Sa.

Portugalski napastnik w niedawnym ligowym starciu z Ruchem Chorzów po raz drugi w barwach Legii zdecydował się na egzekwowanie rzutu karnego. Jeszcze na letnim zgrupowaniu w Gniewinie z jedenastu metrów pokonał w sparingu bramkarza Pogoni Szczecin, a tym razem nie dał najmniejszych szans Krzysztofowi Kamińskiemu. Sa uderzył bardzo pewnie i wygląda na to, że teraz to właśnie on jest pierwszy w kolejce do strzelania rzutów karnych.
[ad=rectangle]
Legia pewnie lideruje w grupie L Ligi Europejskiej. Stołeczny klub ma na koncie komplet zdobytych punktów, co jest zupełnym przeciwieństwem dorobku Metalista Charków. Ukraińcy do tej pory nie zdobyli jeszcze ani jednego oczka. Ten fakt stawia legionistów przed czwartkowym meczem w roli zdecydowanych faworytów. Przed zbyt dużym optymizmem ostrzega jednak Henning Berg. - Nie zgadzam się, że jesteśmy zdecydowanym faworytem. Metalist jest bardzo doświadczonym zespołem, który może pozwolić sobie na wielkie transfery, a nasz pierwszy mecz był wyrównany. Nasz rywal to silny zespół, na którego korzyść na pewno będzie przemawiać to, że kilku zawodników doszło już do siebie po kontuzjach - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun Legii.

W swojej rodzimej ekstraklasie Metalist Charków plasuje się dopiero na ósmym miejscu w tabeli. Najbliższy rywal Legii w rozegranych 10 kolejkach zdobył 13 punktów, ale jego ostatnie wyniki mogą nie napawać kibiców optymizmem. Metalist co prawda nie przegrywa, jednak ciężko jest mu także odnosić zwycięstwa. W swoich dwóch ostatnich ligowych starciach ekipa z Charkowa dwukrotnie bezbramkowo zremisowała. Najpierw podzieliła się punktami z Worsklą Połtawa, a potem z Olimpikiem Donieck. Kolejny remis trafił się Metalistowi w Pucharze Ukrainy. W tych rozgrywkach piłkarze tego klubu osiągnęli wynik 1:1 w rywalizacji z FC Zakarpattią.

W ostatnim spotkaniu Metalista 90 minut rozegrał najlepszy strzelec zespołu Cleiton Xavier. Brazylijczyk był wielkim nieobecnym pierwszego meczu z Legią w Kijowie, ponieważ z powodu napiętej sytuacji politycznej zdecydował się na podróż w rodzinne strony. Napastnik w lidze ukraińskiej zdobył jak na razie pięć bramek, mając na koncie zaledwie osiem meczów. Jeżeli w czwartek wybiegnie na boisko od pierwszej minuty to automatycznie stanie się najgroźniejszym graczem przyjezdnych. To właśnie w dużej mierze na nim swoją uwagę powinni skupić tego dnia defensorzy mistrzów Polski.
Legia Warszawa - Metalist Charków

/ czw 06.11.2014 godz. 21:05

Przewidywane składy:

Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Guilherme - Żyro, Vrdoljak, Jodłowiec, Duda, Kucharczyk - Sa.

Metalist: Horiajinow - Villagra, Berezowczuk, Torsiglieri, Kobin - Kułakow, Xavier, Jaja, Juan Torres, Bołbat - Homeniuk.

Sędzia: Eitan Shemeulevitch (Izrael).

Źródło artykułu: