Ambitni Górale skarcili wicemistrza! - relacja z meczu Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Lech szybko objął prowadzenie w meczu z Podbeskidziem, ale zaliczył bardzo przeciętny występ i w samej końcówce wypuścił z rąk zwycięstwo!

Ekipa Macieja Skorży błyskawicznie ułożyła sobie spotkanie, bo otworzyła wynik już w 6. minucie. W zamieszaniu po rzucie rożnym skutecznie uderzył z kilku metrów Tomasz Kędziora, choć miał przy tym nieco szczęścia, bo piłka zrykoszetowała, co utrudniło interwencję Michalowi Peskoviciowi.

Górale się jednak nie podłamali i stworzyli kilka sytuacji, po których mogli wyrównać. Już w 13. minucie Damian Chmiel łatwo wymanewrował Paulusa Arajuuriego i Barry'ego Douglasa, ale mając przed sobą tylko Macieja Gostomskiego uderzył wprost w niego. Chwilę później doskonałej szansy nie wykorzystał Adam Pazio, przy którego strzale bramkarz Lecha umiejętnie skrócił kąt.
[ad=rectangle]
Kolejorz miał w garści korzystny rezultat, lecz nie potrafił uporządkować swojej gry. Sporo niedokładności wkradło się też w poczynania przyjezdnych, na czym znacznie cierpiało widowisko. Ciekawie zrobiło się dopiero w 40. minucie, gdy Kasper Hamalainen obsłużył Darko Jevticia, a ten - szukając dalszego rogu - uderzył z kilku metrów obok słupka.

W drugiej połowie obraz gry był podobny i faworyzowani lechici wciąż mieli duże problemy z panowaniem nad sytuacją na boisku. W 61. minucie dopisało im też szczęście, bo bezpańską piłkę na 11. metrze przejął Robert Demjan i atomowym uderzeniem posłał ją tuż nad poprzeczką.

Później swoje szanse mieli poznaniacy, jednak najpierw Jevtić huknął z ostrego kąta w słupek, a w 82. minucie Pesković poradził sobie zarówno z mocnym strzałem Zaura Sadajewa z kilku metrów, jak i groźną dobitką Szymona Drewniaka sprzed pola karnego.

Zespół Leszka Ojrzyńskiego walczył do samego końca i tuż przed upływem regulaminowego czasu gry wprawił trybuny Inea Stadionu w konsternację! Fatalnie przed własnym polem karnym skiksował Hubert Wołąkiewicz, futbolówkę przejął rezerwowy Bartosz Śpiączka i precyzyjnym płaskim strzałem nie dał szans Gostomskiemu.

Remis nie zmienił zasadniczo sytuacji żadnej z drużyn, ale dla Lecha jest bardzo bolesny, bo to już kolejna strata punktów poznaniaków po golu w końcówce. Przez to ekipa Macieja Skorży w dalszym ciągu nie potrafi się wdrapać do czołówki. Teraz do liderującej Legii Warszawa traci sześć oczek.

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:0)
1:0 - Tomasz Kędziora 6'
1:1 - Bartosz Śpiączka 89'

Składy:

Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (60' Hubert Wołąkiewicz), Jan Bednarek, Barry Douglas, Karol Linetty, Darko Jevtić (73' Zaur Sadajew), Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski, Dawid Kownacki (46' Szymon Drewniak).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Marek Sokołowski, Gracjan Horoszkiewicz, Bartłomiej Konieczny, Pavol Stano, Frank Adu Kwame (59' Sylwester Patejuk), Damian Chmiel, Maciej Iwański, Anton Sloboda (76' Bartosz Śpiączka), Adam Pazio, Maciej Korzym (46' Robert Demjan).

Żółte kartki: Barry Douglas, Hubert Wołąkiewicz, Zaur Sadajew (Lech) oraz Bartłomiej Konieczny, Frank Adu Kwame (Podbeskidzie).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 12 991.

[event_poll=28320]

Źródło artykułu: