Sokół Damasławek liderem po rundzie jesiennej w IV lidze wielkopolskiej (północ)

Szymon Mierzyński 28 Listopada 2008, 08:37

Zespół z Damasławka zawdzięcza 1. pozycję znakomitemu finiszowi. Piłkarze Sokoła wygrali trzy spotkania z rzędu, wykorzystując potknięcia innych czołowych drużyn, w tym Sokoła Pniewy. Ekipa prowadzona przez Pawła Kutynię dość długo zajmowała pozycję lidera, jednak w ostatnich trzech kolejkach miała obniżkę formy i straciła punkty z dużo niżej notowanymi rywalami: 1920 Mosina, Czarnymi Wróblewo oraz Spartą Szamotuły.

Pniewianie zgromadzili ostatecznie 33 oczka i uplasowali się na 2. miejscu w tabeli. Warto jednak podkreślić, że to właśnie oni legitymowali się w rundzie jesiennej najlepszą defensywą i w 17 meczach stracili zaledwie 9 goli. Dwukrotnie częściej kapitulował bramkarz Leśnika. Zespół z Margonina był jednak znacznie skuteczniejszy niż Sokół w ofensywie, dlatego również wywalczył 33 punkty i ekipie z Pniew ustępuje tylko gorszą różnicą bramek.

Obok wyżej wymienionych drużyn, w rundzie wiosennej do walki o awans włączy się zapewne Dyskobolia Grodzisk Wlkp. Klub, który ukonstytuował się po tym, jak Zbigniew Drzymała sprzedał Groclin do Warszawy, dysponuje niezłym jak na IV-ligowe warunki budżetem, dlatego ma możliwość dokonania wzmocnień. Grodziszczanie źle rozpoczęli obecny sezon i na początku nie spełniali oczekiwań. Z pewnością spory wpływ na kiepskie wyniki miał fakt, że piłkarze Dyskobolii nie rozgrywali domowych spotkań w swoim mieście, lecz na obiekcie w Ptaszkowie. Dopiero przed 11. kolejką władze klubu osiągnęły porozumienie ze Zbigniewem Drzymałą i zespół Andrzeja Janeczka mógł zawitać na stadion przy ul. Powstańców Chocieszyńskich, na którym jeszcze w ubiegłym sezonie Groclin rozgrywał mecze w ekstraklasie.

W ostatnich trzech spotkaniach rundy jesiennej Dyskobolia odnotowała komplet zwycięstw i zimę spędzi na 4. miejscu w tabeli z dorobkiem 32 punktów. Tylko o jedno oczko mniej mają na koncie Lubuszanin Trzcianka i Luboński KS. Niewykluczone, że te ekipy również włączą się do walki o awans.

Na przeciwnym biegunie tabeli znajduje się Noteć Rosko. Beniaminek zanotował fatalną jesień i w 17 meczach zainkasował zaledwie 7 punktów. Zespół Łukasza Sikory znacznie odstaje od reszty stawki i najprawdopodobniej w kolejnym sezonie znów będzie występował w klasie okręgowej.