- Słyszałem, że Hiszpanie zarabiają w Legii co najmniej 250 tysięcy euro rocznie. W takim układzie mogę powiedzieć, że Chinyama nie ma nawet połowy tego - powiedział w rozmowie z Super Expressem menedżer piłkarza, Wiesław Grabowski, dodając jednak: - Legia obiecała Chinyamie różne bonusy, więc może trochę dorobić.
Napastnik rodem z Zimbabwe zdobył w obecnym sezonie jedenaście bramek w ekstraklasie. Dwie z nich strzelił w piątkowym meczu 16. kolejki z Lechią Gdańsk i miał duży wkład w zwycięstwo swojej drużyny.
Jaka będzie przyszłość Takesure Chinyamy? - Zainteresowanie jest spore. Pytają o niego kluby francuskie i bardzo bogaty zespół z Rosji - stwierdził Grabowski.
Odejście czarnoskórego napastnika byłoby dla Legii ogromnym osłabieniem. Żaden z pozostałych napastników w drużynie Jana Urbana nie imponuje bowiem skutecznością. Bartłomiej Grzelak zdobył tylko dwie bramki, natomiast Mikel Arruabarrena i Piotr Rocki nie wpisali się na listę strzelców ani razu.