Chrobry Głogów nie miał argumentów

Beniaminek pierwszoligowych rozgrywek nieźle spisał się w rundzie jesiennej, ale drugą część sezonu rozpoczął od porażki z liderem. W Niecieczy Termalica Bruk-Bet wygrała 3:0.

Goście przystąpili w mocno osłabionym składzie. Z powodu kartek i kontuzji nie mogli zagrać Damian Sędziak, Karol Danielak, Michał Michalec, Krzysztof Ziemniak czy były gracz Słoników Damian Piotrowski. - Braki kadrowe zrobiły swoje. Nie wyszliśmy w optymalnym składzie, więc liczyliśmy na kontrataki. W drugiej połowie Termalica się cofnęła, chcieliśmy strzelić kontaktową bramkę. Nie udało się, choć w końcówce było blisko. Jednak to gospodarze strzelili trzecią bramkę i było po sprawie - powiedział Jakub Chrzanowski.
[ad=rectangle]
Graczom Chrobrego pozostał jeszcze do rozegrania jeden mecz na własnym terenie. - Myślę, że z Flotą damy z siebie wszystko. Będziemy chcieli zdobyć trzy punkty i zakończyć na dobrym miejscu 2014 roku - podkreślił 19-letni napastnik.

Być może po końcowym gwizdku w piątek podopieczni Ireneusza Mamrota będą mieli więcej powodów do radości, niż po spotkaniu w Niecieczy. - Jedyny pozytyw z tego meczu jest taki, że nikt nie złapał kontuzji i nie wyleciał za kartki. Wróci Karol Danielak i sytuacja będzie ciut lepsza przed kolejną potyczką - powiedział z nadzieją w głosie trener Chrobrego Głogów.

Beniaminek I ligi i tak nie ma się czego wstydzić. W osiemnastu potyczkach zgromadził 21 punktów i zajmuje trzynaste miejsce, mając za sobą takie drużyny jak między innymi Sandecja Nowy Sącz, GKS Tychy, czy Widzew Łódź. Rundę jesienną głogowianie zakończyli na jedenastej pozycji.

Komentarze (0)