Miedź Legnica na fali. GieKSa ma się czego obawiać?

W ostatnim meczu w tym roku Miedź Legnica zmierzy się z GKS-em Katowice. - Jedziemy do Katowic z myślą, żeby ten mecz wygrać - mówi bez ogródek Janusz Kudyba, trener Miedzianki.

Pod wodzą Janusza Kudyby piłkarze Miedzi Legnica wydostali się ze strefy spadkowej i zaczęli piąć się w tabeli I ligi. W ostatnich spotkaniach legniczanie prezentowali się bardzo dobrze i sumiennie gromadzili punkty. - Kończymy sezon meczem z GKS-em Katowice. Co do naszej sytuacji kadrowej, to w zasadzie oprócz Mariusza Zasady, który poddał się zabiegowi artroskopii, pozostali zawodnicy są zdrowi, przygotowani do gry. Uważam, że są w dobrej dyspozycji. Jest spore manewru aczkolwiek po ostatnim meczu z Olimpią Grudziądz ten skład nie powinien ulec zbyt wielu zmianom, bo naprawdę dobrze to funkcjonowało. Było i efektownie, efektywnie mogło być więcej, ale uważam, że z takim przeciwnikiem osiągnęliśmy dobry rezultat - mówi szkoleniowiec Miedzianki.
[ad=rectangle]
Kudyba mimo wszystko komplementuje jednak zespół GKS-u Katowice. - Na stadionie GKS-u Katowice, gdzie grałem jako zawodnik i prowadziłem różne zespoły, panuje specyficzna atmosfera. Kibice potrafią stworzyć klimat święta piłkarskiego. My mamy swoje cele, zespół w dobrej dyspozycji, na fali. Myślę, że dobrze by było, żebyśmy jeszcze z trzy spotkania zagrali, bo drużyna jest w dobrej dyspozycji i może tych punktów byśmy mieli więcej. Jedziemy do Katowic z myślą, żeby ten mecz wygrać. Z całym szacunkiem dla rywala, ale trzeba po prostu wierzyć w swoje umiejętności - zaznacza szkoleniowiec.

- GKS Katowice to przeciwnik, który przed sezonem też miał spore aspiracje jeżeli chodzi o układ w tabeli. Sam fakt zmiany trenera łączy się z tym, że widocznie w klubie nie wszyscy byli zadowoleni z wyników. Mamy swoje obserwacje na temat przeciwnika - dodaje.

Legniczanie uważać będą musieli zwłaszcza na Grzegorza Goncerza, napastnika GieKS-y. Ten w 17 spotkaniach zdobył aż 14 bramek i pewnie zmierza po koronę króla strzelców. - To klasowy napastnik, wykonuje w tej drużynie sporą pracę i będziemy musieli na niego uważać. Myślę, że za chwileczkę powinien się znaleźć w jednym z klubów ekstraklasy i że chyba GieKS-a będzie osłabiona w rundzie wiosennej, ale to już nie nasz problem - podsumował Kudyba.

Źródło artykułu: