Po szesnastu kolejkach T-Mobile Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zajmuje piąte miejsce w tabeli, a do lidera traci 5 punktów. Zupełnie inna jest sytuacja Zawiszy Bydgoszcz. Zespół prowadzony przez Mariusz Rumak z dorobkiem 8 punktów sklasyfikowany jest na szesnastej pozycji, a do bezpiecznej lokaty traci dziewięć "oczek".
[ad=rectangle]
Nie ma co ukrywać, że zdecydowanym faworytem tego starcia są piłkarze Jagi. Podobnego zdania jest Michał Probierz, lecz przestrzega on przed dopisywaniem punktów przed meczem. - Życie nas wszystkich weryfikuje i pokazuje jak jest. Przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, ale wielu przegrało - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu szkoleniowiec Jagiellonii.
Zespół z Podlasia w przypadku zwycięstwa może umocnić się w czołówce tabeli. W ostatnim spotkaniu z dobrej strony pokazał się Łukasz Tymiński, który strzelił bramkę na wagę remisu. - Chcemy wygrywać w każdym meczu. Nie ma co ukrywać, jesteśmy faworytem najbliższego spotkania i trzeba to potwierdzić na boisku. Nie do końca się zgodzę, że mamy jakiś przestój. Po prostu mamy taki zespół, że jak ktoś wypadnie to trudno to zastąpić. Cieszę się, że Tymiński stał się kolejną alternatywą, ale to co mówiłem wcześniej. Gdzieś nam brakuje grupy pościgowej - ocenił Probierz.
Trener żółto-czerwonych odniósł się jeszcze do błędów sędziowskich, które miały miejsce podczas ostatniego spotkania przeciwko Lechii Gdańsk. Wówczas arbiter nie uznał gola strzelonego przez wracającego do składu Jonatana Strausa. - Niech najpierw każdy spojrzy na błędy, które się powtarzają. Czas skończyć już z tym mówieniem, że trenerzy powinni zająć się trenowaniem. Każdy mówi, że suma szczęścia równa się zero, ale gdy trener jest już zwolniony, to nikt na to nie patrzy. Suma szczęścia może się równać w sparingach, ale nikogo to nie obchodzi – mó
Źródło: jagiellonia.pl