Brunatni nie dali rady na Kolporter Arenie - relacja z meczu Korona Kielce - PGE GKS Bełchatów

Złocisto-krwiści niepokonani od sześciu spotkań! Kielczanie w meczu 17. kolejki wygrali z PGE GKS-em Bełchatów 2:0 (2:0). Bramki dla gospodarzy strzelali Kamil Sylwestrzak i Przemysław Trytko.

Pojedynek na mroźnej Kolporter Arenie doskonale mogli rozpocząć gospodarze. W 5. minucie indywidualna akcja Nabila Aankoura, w połączeniu z niezdecydowaną reakcją bełchatowskich obrońców pozwoliła Marokańczykowi znaleźć się w sytuacji strzeleckiej. Uderzona przez niego piłka poszybowała jednak obok dalszego słupka.
[ad=rectangle]
Mimo obiecującego początku w kolejnych minutach piłkarskiej jakości na murawie trochę brakowało. Miejscowi rzadko zapuszczali się na połowę przeciwnika, tak jakby dając mu okazję do "wyszumienia się". Z kolei walczący o wskoczenie na ligowe podium podopieczni Kamila Kieresia zupełnie nie radzili sobie w ataku pozycyjnym, ani razu nie zmuszając Vytautasa Cerniauskasa do poważnej interwencji. Goręcej zgromadzonym na trybunach kibicom zaczęło się robić dopiero od 29. minuty. Wtedy też do głosu zaczęli dochodzić koroniarze, a doskonałą okazję zmarnował Przemysław Trytko, trafiając z pięciu metrów prosto w Arkadiusza Malarza.

Zdecydowanie bardziej skuteczny był w 31. minucie Kamil Sylwestrzak, otwierając tym samym wynik sobotniej rywalizacji. Po dośrodkowaniu Pawła Golańskiego z rzutu rożnego, groźny strzał głową oddał Trytko. Malarz co prawda nie dał się wówczas zaskoczyć, ale przy dobitce "Małpy" nie miał już nic do powiedzenia. Podbudowani tym trafieniem gospodarze nie przestali szukać kolejnych szans. Ich bardziej zdecydowana gra do przodu opłaciła się w 41. minucie, gdy po raz pierwszy od sześciu spotkań do siatki trafił wspominany już wcześniej Przemysław Trytko, wykorzystując małe zamieszanie w polu karnym przeciwnika.

Po zmianie stron zawodnicy Ryszarda Tarasiewicza początkowo nie skupili się na bronieniu korzystnego rezultatu. Kielczanie szukali kolejnych goli m.in. po strzałach z dystansu Kyryło Petrowa i Michała Janoty. Bełchatowianie natomiast mimo przeprowadzonych zmian w dalszym ciągu byli dalecy od choćby poprawnej dyspozycji. Większość ich akcji była skutecznie "kasowana" przez skoncentrowanych obrońców Korony.

W końcówce złocisto-krwiści cofnęli się na własną połowę. Naciskający goście byli blisko zmiany wyniku w 72. minucie, ale strzał głową Michała Maka powstrzymał litewski golkiper scyzoryków. W 82. minucie swoją drugą bramkę mógł zdobyć Trytko. Napastnik nie zdążył przeciąć centry Golańskiego. 120 sekund później GKS powinien złapać kontakt. Bartosz Ślusarski przegrał jednak pojedynek sam na sam ze znakomicie interweniującym Cerniauskasem. Ostatecznie bełchatowianie znów nie zdobyli stadionu przy Ściegiennego, a Korona dzięki kompletowi punktów pnie się w górę tabeli.

Korona Kielce - PGE GKS Bełchatów 2:0 (2:0)
1:0 - Kamil Sylwestrzak 32'
2:0 - Przemysław Trytko 42'

Składy:

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Paweł Sobolewski, Kyryło Petrow, Michał Janota (78' Siergiej Pilipczuk), Nabil Aankour (80' Jacek Kiełb) - Olivier Kapo (89' Siergiej Chiżniczenko) - Przemysław Trytko.

PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Szymon Sawala, Błażej Telichowski, Alexis Norambuena - Grzegorz Baran, Patryk Rachwał (46' Damian Szymański), Michał Mak, Kamil Wacławczyk (73' Paweł Komołow), Adam Mójta (57' Andreja Prokić) - Bartosz Ślusarski.

Żółta kartka: Michał Janota (Korona).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 4541.

[event_poll=28339]

Źródło artykułu: