Stalowcy wygrywając z Rakowem zrewanżowali się ekipie z Częstochowy za porażkę z pierwszej rundy, gdzie Stal uległa rywalom 0:2. - Dokładnie rewanż się udał. Strzeliliśmy im trzy bramki. Nikt nie ma wątpliwości, że byliśmy dużo lepsi od Rakowa. W Częstochowie w pierwszym meczu było podobnie, tylko nie potrafiliśmy swojej przewagi udokumentować golami, teraz się to udało. Cieszymy się, bo jest z czego - powiedział kapitan Stalówki Tomasz Wietecha.
[ad=rectangle]
Na pewno zwycięstwo na koniec rozgrywek w 2014 roku wpłynie pozytywnie na cały zespół. Wydaje się też, że po zmianie władz w Stalowej Woli mogą przyjść lepsze czasy dla klubu z Podkarpacia. - Mamy fajny wynik, ale zawsze może być lepiej. Co będzie to będzie. Cieszmy się z tego co mamy. Może będzie lepiej, ja jestem za tym. Jestem ze Stalowej Woli i będę się cieszył jak będzie lepiej. Na razie nie jest też najgorzej. Nie psujmy tego - dodał.
Stalowcy grali bardzo dobre zawody, mogli zdobyć kilka bramek więcej, ale świetnie w bramce spisywał się Przemysław Wróbel. Zielono-czarni niepotrzebnie też w końcówce się cofnęli. - Mamy coś takiego, że w głowie coś się dzieje i się cofamy. Wcale nie musieliśmy stracić tej bramki. Od pewnego momentu pachniało golem dla rywali. Dobre wejście znów zaliczył Tomek Płonka, który zawsze wznosi coś dobrego. Teraz wywalczył rzut karny. Bramkarz Rakowa dobrze bronił przez całe zawody. On puścił jednak trzy bramki, a ja jedną i się z tego cieszę - zakończył Tomasz Wietecha.
Stalówka wygrała na zakończenie rundy
Stal Stalowa Wola na zakończenie jesiennych rozgrywek wygrała na własnym boisku z Rakowem Częstochowa 3:1 i zimę spędzi na bardzo dobrej czwartej lokacie w ligowej tabeli.
Źródło artykułu: