Stal Stalowa Wola testuje zawodników i chce... utrzymać kadrę

Jedna z większych rewelacji II-ligowych rozrywek testuje nowych zawodników. Stal Stalowa Wola przede wszystkich chciałaby też utrzymać aktualną kadrę, co wcale nie będzie takie łatwe.

Piłkarze Stali Stalowa Wola na koniec roku uplasowali się na czwartym miejscu w II-ligowej tabeli. Drużyna prowadzona przez Jaromira Wieprzęcia ma jednak tylko dwa oczka straty do lidera rozgrywek.

W II lidze w tym roku piłkarze nie powalczą już o punkty, lecz Stalowcy trenować będą do 6 grudnia. Zielono-czarni rozegrali już nawet spotkanie sparingowe w którym przegrali z Górnikiem Łęczna. W tej potyczce testowanych było dwóch zawodników - napastnik Filip Drozd z III-ligowej Stali Kraśnik, który w sezonie 2014/2015 zaliczył 19 występów w lidze i strzelił 9 bramek oraz pomocnik Wojciech Mącior. Ten z kolei jest młodzieżowcem, który od sezonu 2013/2014 reprezentuje barwy Stali Mielec. W rundzie jesiennej obecnego sezonu zaliczył 8 występów w lidze jednak w większości wchodził z ławki rezerwowych.
[ad=rectangle]

Dla Stali priorytetem będzie jednak przede wszystkim zatrzymanie Łukasza Sekulskiego, lidera klasyfikacji strzelców II ligi. "Sekul" w bieżących rozgrywkach w dziewiętnastu meczach zdobył aż siedemnaście goli. Napastnik Stalówki zapewne na brak ofert narzekać nie będzie. - Chciałbym utrzymać tę kadrę, ale wiem, że nie będzie to łatwe. Wiadomo, że chodzi głównie o Łukasza Sekulskiego. Rozmawiamy z nim, chcemy żeby został, ale na pewne sprawy nie mam wpływu. On czuje się tutaj bardzo dobrze. Jeśli on czy inny z zawodników dostanie lepszą propozycję, myślę głównie o poziomie sportowym, to ciężko będzie takich chłopaków zatrzymać. Oni w Stalowej Woli mają się wypromować i robić dobrą robotę dla Stalówki. My zrobimy wszystko, żeby nie było ubytków - mówi Jaromir Wieprzęć. Łakomym kąskiem dla innych klubów jest także świetnie spisujący się obrońca Michał Czarny. W klubie powinien pozostać natomiast Radosław Mikołajczak. Stal interesuje się także pozyskaniem utalentowanego młodzieżowca.

Na razie w klubie głośno nikt nie mówi o kwestii awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. - Podchodzimy do tego ze spokojem. Poczekajmy spokojnie do maja i wtedy określimy nasze cele. Powtarzam też chłopakom, że jak będą wyniki, będzie dobra gra i wysokie miejsce, to w Stalowej Woli będą pojawiać się obserwatorzy z klubów z wyższych lig. Tylko poprzez to można się wypromować - zaznaczył trener.

Kolejni piłkarze, którzy mogliby zasilić Stalówkę, pojawią się na testach w 2015 roku. Po przerwie świątecznej podopieczni Jaromira Wieprzęcia treningi wznowią 7 stycznia.

Komentarze (0)