Pod wodzą Norwega legioniści dwukrotnie mierzyli się z Górnikiem i w obu spotkaniach zdobyli komplet punktów. - Wygraliśmy w Zabrzu dwa razy w tym roku, ale nie uważam, żeby były to w naszym wykonaniu świetne mecze. W pierwszym z nich byliśmy dalecy od naszej optymalnej formy. Defensywa i kontrataki były dobre, ale miałem zastrzeżenia do innych formacji. W drugim straciliśmy natomiast dwie bramki, których stracić nie powinniśmy - powiedział norweski szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
- Myślę, że nadchodzący mecz będzie dla nas ciężki, bo Górnik to bardzo dobra drużyna, ale forma, jaką ostatnio prezentujemy, jest naprawdę wysoka. W Zabrzu musimy zagrać z takim nastawieniem jak przeciwko Cracovii - dodał Berg, który w piątkowym spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za czerwoną kartkę Tomasza Jodłowca oraz kontuzjowanych Tomasza Brzyskiego i Dossę Juniora. W kadrze meczowej nie znajdzie się także Bartosz Bereszyński, który nadrabia zaległości treningowe po złamaniu kości śródstopia.
- Nie wiemy jeszcze, czy będzie on gotowy do gry w tym roku, ale jego powrót do zdrowia jest już bardzo bliski. Na pewno nie będziemy chcieli ryzykować odnowienia się kontuzji Bartka. Myślę, że jego szanse na występ w pierwszym składzie Legii przed świętami są małe, dlatego że nie grał w piłkę od wielu miesięcy i minie dużo czasu, zanim osiągnie swoją najwyższą formę - tłumaczył trener mistrzów Polski, który nie przejmuje się problemami kadrowymi.
- Wrócił Miro Radović, bardzo dobrze gra Helio Pinto, a w meczu z Metalistem trafił Marek Saganowski. Rywalizacja o miejsce w składzie nadal jest bardzo duża i cieszę się, że mam tak duże pole wyboru - zakończył pewny siebie Norweg.