Portowcy przerwali serię Korony - relacja z meczu Pogoń Szczecin - Korona Kielce

Pogoń Szczecin na własnym stadionie wygrała 2:0 z Koroną Kielce. Tym samym podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przegrali pierwszy mecz od sześciu spotkań.

W obliczu problemów kadrowych trener Pogoni Szczecin Jan Kocian w sobotnim meczu postawił na młodość. W środku pola zagrał 17-letni Michał Walski, a średnia wieku jego jedenastki to 23 lata. Wbrew zapowiedziom Marcin Robak nie czuł się na tyle dobrze, by wrócić do kadry meczowej.
[ad=rectangle]
Już na początku spotkania goście mogli objąć prowadzenie. Paweł Sobolewski urwał się rywalom na skrzydle, dobiegł do linii końcowej i precyzyjnie uruchomił w polu karnym Michała Janotę. 24-latek strzelił jednak źle i przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Od początku drużyny grały ofensywnie, a na dodatek dokładały do tego dużo agresywności przez co w niektórych strefach boiska mocno iskrzyło.

W 18. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Obrońcy Korony Kielce w momencie rzutu sędziowskiego pogubili się i za późno doskoczyli do Sebastiana Rudola i Dominika Kuna. "Aguero" zdążył w tym czasie precyzyjnie dośrodkować z okolic narożnika pola karnego do ustawionego w polu karnym Łukasza Zwolińskiego, a ten dopełnił formalności z bliska.

Pogoń mogła prowadzić 2:0, bo Vytautas Cerniauskas wybiegł na przedpole i minął się z futbolówką. Tylko asekuracji partnera zawdzięcza, że gospodarze nie ukarali go za błąd strzałem do siatki.

W drugiej połowie Korona Kielce rzuciła się do odrabiania strat. Dobrze dysponowany był Hernani, który najpierw w ostatniej chwili przeciął podanie do dobrze ustawionego Kiełba, a kilka minut później wygarnął piłkę Przemysławowi Trytko.

W 80. minucie bardzo dziwne uderzenie oddał Olivier Kapo, któremu skoczyła piłka na nierówności i zamiast dośrodkować nieomal skierował ją po krótkim słupku do bramki Radosława Janukiewicza.

W końcówce to gospodarze jednak podwyższyli swoje prowadzenie. Takuya Murayama otrzymał krótkie podanie od Macieja Dąbrowskiego i zdecydował się na strzał z 18. metra. Japończykowi pomógł nieco rykoszet, a piłka wpadła za kołnierz Vytautasa Cerniauskasa.

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 2:0 (1:0)
1:0 - Łukasz Zwoliński 18'
2:0 - Takuya Murayama 89'

Składy:

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz, Sebastian Rudol, Hernani, Wojciech Golla, Hubert Matynia, Mateusz Matras (72' Maciej Dąbrowski), Michał Walski (75' Shohei Okuno), Adam Frączczak, Takuya Murayama, Dominik Kun, Łukasz Zwoliński (78' Jakub Bąk).

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas, Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak, Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanović (87' Siergiej Chiżniczenko), Michał Janota (72' Siergiej Pilipczuk), Nabil Aankour (62' Jacek Kiełb), Olivier Kapo, Przemysław Trytko.
Żółte kartki:

Matras (Pogoń), Sylwestrzak, Kapo (Korona).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 3214.
[event_poll=28346]

Komentarze (5)
avatar
Wars
7.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwycięstwo i kolejne 3 pkt bardzo cieszy. Brawooo portowcy.:) 
endriu122
6.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Więcej szczęścia dzisiaj miała Pogoń i ona zainkasowała trzy punkty.Kielce po raz kolejny frajersko straciły trzy punkty. 
wislok
6.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Porażka, której akurat można było się spodziewać. Korona jest ekipą głównie swojego boiska. 
avatar
sebam
6.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaskakująco dobrze wypadli Taku,Kun i Walski. Ale ogólnie nie bardzo to wyglądało, tylko piła do przodu. ale są 3 pkt i super. 
DexterCK
6.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielka szkoda, ale kto widział mecz ten wie, że wielkiej tragedii nie ma co robić. Pogoni dopisało szczęście. Oczywiście nie będę zganiał porażki tylko i wyłącznie na to, bo prawdą jest, że gdy Czytaj całość