Stalówka największym plusem, krótka banicja Energetyka? - podsumowanie rundy jesiennej II ligi
Energetyk ROW Rybnik, Rozwój Katowice i Stal Stalowa Wola wydają się największymi wygranymi rundy jesiennej w II lidze. Na przeciwnym biegunie znalazła się z pewnością Limanovia.
Niezadowoleni z pierwszej części sezonu mogą być także w Tarnobrzegu i Sosnowcu. Siarka, w zeszłym sezonie, walkę o awans przegrała z Wigrami Suwałki na samym finiszu rozgrywek. Kadrę udało się utrzymać, ale to nie wystarczyło, aby znaleźć się w ścisłej ligowej czołówce. Wysokie aspiracje przed startem rozgrywek zgłaszało również Zagłębie. Był to jeden z nielicznych klubów, który otwarcie zapowiadał walkę o awans. Co więcej, w Sosnowcu pojawiły się głosy, że tak dobrze w klubie nie było od lat. Obu drużynom brakowało jednak stabilizacji formy. Dobre, a czasem nawet rewelacyjne, mecze przeplatane były słabymi i w efekcie oba kluby cały czas były w pogoni za ligową czołówką.
Pewien niedosyt mogą również czuć w Mielcu i Pruszkowie. Stal chciała nawiązać do wspaniałych tradycji i włączyć się do walki o awans. Mielczanie początek rozgrywek mieli jednak słaby. Na sześć meczów wygrali tylko raz i nieustannie znajdowali się w ligowym ogonie. 5. września szkoleniowcem został Janusz Białek i chociaż debiut miał nieudany (przegrana 0:3 z Błękitnymi) to później było już tylko lepiej. Od spotkania z Limanovią (8. kolejka) Stal zanotowała serię dziesięciu meczów bez porażki. Spotkania rozegrane awansem mielczanom nie wyszły najlepiej, ale i tak, biorąc pod uwagę słaby start rozgrywek, 30 punktów i 9. pozycja wydają się niezłym rezultatem.