Niemoc Lechii w stolicy Wielkopolski trwa od kwietnia 1966 roku. Wówczas biało-zieloni wygrali w II-ligowych rozgrywkach 1:0. Od tego czasu wracali z delegacji z co najwyżej jednym "oczkiem". Nie oznacza to jednak, że w ostatnim czasie klub z Trójmiasta nie potrafił wygrywać z Kolejorzem. Po raz ostatni uczynił to w poprzednim sezonie na PGE Arenie, a katem Lecha okazał się Zaur Sadajew, który w sobotę wystąpi już po przeciwnej stronie barykady.
Lechici do ostatniego ligowego spotkania w 2014 roku przystąpią podbudowani wyjazdowym zwycięstwem w Krakowie, które zakończyło serię bez wygranej w potyczkach na obcych boiskach. Komplet punktów wywindował zespół Macieja Skorży na trzecie miejsce w tabeli. Przeciwko Lechii poznaniacy powalczą o utrzymanie tej lokaty, bowiem po piątkowym meczu wicelidera z Wrocławia niemożliwe jest awans oczko wyżej.
[ad=rectangle]
- Zamierzamy zakończyć rundę zwycięstwem, żeby poprawić sobie nastroje, a jednocześnie podziękować kibicom za wsparcie, jakie nam okazali w tym roku. Warto wygrać także dlatego, żeby cały czas utrzymywać się w czołówce. Jeden gorszy wynik mógłby nas znów od niej oddalić - mówi Marcin Kamiński, defensor Kolejorza.
Przed sobotnim pojedynkiem trener Skorża po raz kolejny ma ból głowy, bowiem ponownie dopiero przed meczem będzie mógł decydować o możliwości występu pięciu graczy. Mowa między innymi o obrońcach - Paulusie Arajuurim oraz Tomaszu Kędziorze. W ramach zastępstwa ich miejsce mógłby zająć Hubert Wołąkiewicz, dla którego potyczka z Lechią (swoim byłym klubem) będzie ostatnią możliwością przywdziania koszulki Lecha w najbliższym czasie. Jego kontrakt wygasa z końcem roku i nie zostanie przedłużony. Niepewni swojego występu ze względów zdrowotnych są także Darko Jevtić, Szymon Pawłowski i Dawid Kownacki. Na boisku na pewno zabraknie Karola Linettego oraz pauzujących od dłuższego czasu Macieja Wilusza oraz Kebby Ceesay'a.
Problem z zestawieniem formacji defensywnej będzie miał również Jerzy Brzęczek. Nowy trener biało-zielonych na stadionie przy Bułgarskiej nie będzie mógł skorzystać z usług Rafała Janickiego oraz Mavroudisa Bougaidisa. Dodatkowo do "jaskini lwa", jak Inea Stadion określa opiekun gdańszczan, nie wybiera się także Maciej Makuszewski, a niepewny jest występ Nikoli Lekovicia.
- Będziemy koncentrować się na naszej grze. Wiem jakie są mocne i słabe strony Lecha, ale najważniejsze dla nas jest prowadzenie takiej gry, jaką chcemy i zaprezentowanie się z dobrej strony - twierdzi Brzęczek, który uważa, że jego ekipa jest w stanie przerwać dramatyczną dla Lechii statystykę meczów w Poznaniu. Stawia tylko jeden podstawowy warunek: - Jeśli nie będziemy w stanie utrzymywać się przy piłce, to małe szanse na realizowanie założeń taktycznych, a co za tym idzie na punkty.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk / sob. 13.12.2014 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Lech:
Burić - Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Henriquez - Trałka, Drewniak - Pawłowski, Jevtić, Hamalainen - Sadajew
Lechia: Bąk - Możdżeń, Garbacik, Dźwigała, Leković- Borysiuk, Vranjes, Nazario, Wiśniewski, Łukasik - Colak
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Zamów relację z meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści PILKA.LECHIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
Burić - Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Henriquez - Trałka, Wołąkiewicz - Pawłowski, Jevtić, Formella - Hamalainen a wynik 2:1 dla Lecha