Wychowanek Arki pogrążył Lechię. "W juniorach nigdy nie wygrałem"

W sobotę Lechię na boisku przy Bułgarskiej pogrążył wychowanek derbowego rywala. - Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego scenariusza - mówi Dariusz Formella, który do Lecha trafił z Arki Gdynia.

Kluczowym momentem ostatniego pojedynku przy Bułgarskiej w 2014 była akcja w 32. minucie pojedynku, kiedy na prawym skrzydle dobrze znalazł się Dariusz Formella. Młody gracz Lecha po indywidualnej akcji zmieścił piłkę tuż przy słupku bramki Mateusza Bąka, co ostatecznie dało gospodarzom komplet punków.

Podczas celebracji trafienia zawodnik pokazywał literę "A". Tym samym przypomniał jakiego klubu jest wychowankiem. Mowa o derbowym rywalu gdańszczan - Arce Gdynia. - Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego scenariusza niż zwycięstwo przeciwko Lechii 1:0 po mojej bramce - mówi Formella. - Gdy byłem w Arce w juniorach, to nigdy nie wygrałem. Zawsze byli górą, ale tym razem się odkułem - dodaje zadowolony. 
[ad=rectangle]
Sytuacja po której poznaniacy zdobyli bramkę nie była najklarowniejszą, jaką stworzyli sobie tego dnia. Jak wyglądało to z perspektywy Formelli? - Pietrowski mocno się wycofywał, więc postanowiłem uderzyć. Nie wiem, czy tam był rykoszet, bo podniosłem głowę już wtedy, kiedy piłka była w bramce - opowiada.

Skrzydłowy po raz kolejny znalazł uznanie w oczach trenera Macieja Skorży, który po raz kolejny dał mu szansę wystąpić od pierwszej minuty. - Bramka ma duży wpływ na ocenę meczu w moim wykonaniu. Były zagrania, z których nie jestem zadowolony i na pewno będę chciał to poprawić. Ogólnie myślę, że zagrałem nieźle - ocenia bohater spotkania z Lechią.

Podobnego zdania był również szkoleniowiec niebiesko-białych. - Jeśli mam kogoś zapamiętać z tego meczu, to bardzo dobry występ Darka Formelli - przyznał na konferencji prasowej.

Młody gracz cierpliwie musi czekać na swoją szansę w barwach Kolejorza. Po kilku meczach, w których nie wchodził nawet z ławki otrzymał okazję do gry i pokazał się z dobrej strony. - Każdy piłkarz chce grać w pierwszym składzie. Niektórzy dobrze wchodzą z ławki, ale to nie oznacza, że tak chcą grać przez całe życie. Jest nas dwudziestu, których walczy o miejsce na boisku od początku. Wychodząc od pierwszej minuty ma się więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności - kończy.

Źródło artykułu: