Maciej Skorża: Drużyna nie miała litości dla sztabu szkoleniowego
Lech pokonał Lechię zdecydowanie pewniej niż wskazywałby na to wynik 1:0. Maciej Skorża nie miał wielkich zastrzeżeń do swoich podopiecznych, choć przyznał, że ci zafundowali mu sporo nerwów.
Szymon Mierzyński
- Jeśli chodzi o emocje, to można powiedzieć, że trzymaliśmy poziom z poprzednich meczów. Drużyna nie miała litości dla sztabu szkoleniowego. Samo spotkanie było jednak dobre w naszym wykonaniu, mimo że długo nie mogliśmy być pewni zwycięstwa - oznajmił Maciej Skorża.Pod nieobecność kontuzjowanych Gergo Lovrencsicsa i Szymona Pawłowskiego na skrzydłach zagrali Muhamed Keita oraz Dariusz Formella. Roszady ani trochę jednak nie obniżyły jakości w grze wicemistrza Polski. - Obaj spisali się bardzo poprawnie. Muszę podkreślić zwłaszcza solidną dyspozycję Formelli, który strzelił zwycięskiego gola, był też bardzo aktywny i waleczny - zaznaczył trener.
W drugiej połowie rzut karny zmarnował Kasper Hamalainen. Fin nieco pospieszył się ze strzałem, posłał piłkę blisko środka bramki, czym ułatwił zadanie Mateuszowi Bąkowi. - Kasper do tej pory nie zawodził przy jedenastkach, tak jak Hubert Wołąkiewicz. Oprócz nich do rzutów karnych był jeszcze wyznaczony Darko Jevtić, ale on już jednego nie wykorzystał - zaznaczył Skorża.