Początek kłopotów? Radni zdecydują o przyszłości Korony Kielce
Czwartek będzie ważnym dniem dla kieleckiego klubu. Wtedy też miejscy radni będą debatować nad poprawką do budżetu, która zakłada dofinansowanie Korony kwotą 7,8 miliona złotych.
Co będzie oznaczać ewentualna odmowa? Oczywiście kłopoty. Nie trudno sobie wyobrazić, że brak tak dużego wsparcia, dla i tak borykającego się z wyraźnymi problemami klubu - przejawiają się one m.in. w postaci zaległości z wypłatami dla zawodników - może być początkiem wielu zmian, które negatywnie wpłyną na jego funkcjonowanie. Z pewnością pociągnęłoby to za sobą też inne konsekwencje, w tym nawet trudności z uzyskaniem licencji na kolejny sezon występów w T-Mobile Ekstraklasie.
Sytuacja przed spodziewaną dyskusją jest o tyle trudna, że argumentów za poparciem poprawki budżetowej nie dostarczyli sami piłkarze. Osiągane przez podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza wyniki i zakończenie pierwszej części rozgrywek tuż nad strefą spadkową może nie zostać odebrane pozytywnie. A już na pewno nie jest wystarczającą promocją miasta, a to właśnie ona jest jednym z głównych powodów ciągłego utrzymywania Korony na garnuszku podatników.
Więcej piłkarzy ze Świętokrzyskiego w Koronie? "Penetrujemy ten region"