W kadrze łęczyńskiej drużyny są tylko dwaj doświadczeni napastnicy - Paweł Buzała i Shpetim Hasani. Obaj nie zawojowali T-Mobile Ekstraklasy. Buzała nie strzelił ani jednego gola, a łącznie przebywał na boisku przez 206 minut. Zdecydowanie więcej szans otrzymał Hasani, lecz zawiódł na całej linii. Tylko w starciu z Pogonią Szczecin zaprezentował formę, jakiej wymagał od niego sztab szkoleniowy. - Nie ma co robić tajemnicy. Widzimy, że akurat tego nam brakuje. Będziemy szukać przede wszystkim napastnika - przyznał Jurij Szatałow.
[ad=rectangle]
Najlepszym strzelcem Górnika jest Fiodor Cernych. Litwin zapisał na swoim koncie dziewięć trafień. Chociaż jest nominalnym skrzydłowym, to często występował w ataku. Co więcej, pod koniec rundy grał nie będąc w pełni zdrowia. - Fiodor prawie nie trenował, był na tabletkach przeciwbólowych - wyjaśnił trener po meczu z Legią Warszawa. - Strzela bramki, chociaż nie jest napastnikiem. Fiodor się sprawdza, ale on jest mocniejszy na boku pomocy - nie ukrywał szkoleniowiec.
Jesienne zmagania zielono-czarni zakończyli na 11. miejscu w tabeli. Są niepokonani na własnym stadionie i do czołowej ósemki tracą zaledwie trzy punkty. - Dużych zastrzeżeń nie mam do mojego zespołu. Razem układamy taktykę i wszystko robimy. Na pewno mam zastrzeżenia, zresztą mają je sami zawodnicy i wiedzą, że brakuje nam skuteczności. Jest zaangażowanie, oprócz jednego meczu z Wisłą Kraków. Ja osobiście uważam, że nie byliśmy zaangażowani na sto procent - ocenił Szatałow.
Niezła postawa Górnika sprawiła, że czołowi piłkarze znaleźli się na celownikach innych klubów. Zatrzymanie trzonu zespołu to będzie dla działaczy nie lada wyzwanie. - Już są zapytania, ale postaramy się utrzymać tych zawodników do końca sezonu i wzmocnić się - zakończył trener łęczyńskiej drużyny.