Primera Division: Koniec świetnej passy Realu! Valencia zatrzymała Królewskich

East News
East News

Real Madryt nie pobije światowego rekordu kolejnych zwycięstw! Królewscy w swoim pierwszym meczu w 2015 roku polegli na boisku silnej Valencii.

Przed hitowo zapowiadającym się spotkaniem z Valencią zdołali wykurować się dwaj obrońcy Realu Madryt - Sergio Ramos oraz Marcelo. Tymczasem w barwach Nietoperzy już od pierwszego gwizdka zadebiutował Enzo Perez, który w zimowym okienku transferowym trafił na Mestalla za 25 mln euro. Ponadto drugi raz z rzędu razem na plac gry wyszedł duet napastników Paco Alcacer - Alvaro Negredo.

[ad=rectangle]

Od początku z wielkim animuszem na rywala ruszyła Valencia, ale piłkę z siatki musiał wyciągnąć jej golkiper - Diego Alves. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego ręką we własnym polu karnym zagrał Negredo, a skutecznie z "wapna" trafił Cristiano Ronaldo, strzelając swojego 26. gola w tym sezonie.

Po bramce nieco lepiej zaczęli prezentować się Królewscy, jednak gospodarze w odbiorze spisywali się bez zarzutu i żaden z ofensywnych graczy Carlo Ancelottiego nie mógł na dłużej utrzymać się przy piłce. Dopiero w 25. minucie małe zamieszanie powinien wykorzystać CR7, który już minął bramkarza i z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę.

Wiele pracy w spotkaniu miał również sędzia, który co chwilę przerywał grę po ostrych faulach, uspokajał zawodników obu zespołów i wysłuchiwał ciągłych pretensji. W efekcie jeszcze przed przerwą aż 7-krotnie wyjmował żółte kartki.

Valencia czasem przedostawała się pod pole karne rywala, a centymetry od bramki była w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Po uderzeniu Andre Gomesa futbolówka odbiła się od Daniela Carvajala, a następnie od słupka! Z dobitką nabiegał jeszcze Alcacer, jednak skuteczną interwencją popisał się Iker Casillas.

Po zmianie stron Nietoperze rzuciły się do ataku i już w 52. minucie doprowadziły do wyrównania! Kapitalny rajd przeprowadził Jose Gaya, zagrał do Antonio Barragana, którego uderzenie z linii "szesnastki" trafiło w nogę Pepe i całkowicie zmyliło golkipera Realu Madryt. Nie minął kwadrans, a kibice zgromadzeni na Mestalla mogli ponownie wznieść ręce w geście triumfu! Dani Parejo idealnie dośrodkował z rzutu rożnego, natomiast po potężnym strzale z główki piłkę pod poprzeczką zmieścił Nicolas Otamendi.

Ancelotti od razu wprowadził do gry Jese Rodrigueza oraz Sami Khedirę, a z boiska zeszli niewidoczny James Rodriguez oraz Gareth Bale. Chwilę później Włoch postawił również na Javiera Hernandeza, ale gospodarze wciąż skutecznie bronili dostępu do własnej bramki. Z minuty na minutę napór lidera Primera Division był coraz silniejszy. Ramos z główki nieznacznie się pomylił, a uderzenie Isco instynktownie obronił Alves.

Ostatecznie wynik się nie zmienił i passa 22. wygranych z rzędu Realu Madryt została przerwana! Valencia powróciła na 4. miejsce w tabeli, a Królewscy mogą stracić przodownictwo w przypadku wyjazdowej wygranej FC Barcelony nad Realem Sociedad. Gracze z Santiago Bernabeu mają jednak rozegrany jeden mecz mniej (domowy mecz z Sevillą zagrają na początku lutego).

Valencia CF - Real Madryt 2:1 (0:1)
0:1 - Ronaldo (k.) 14'
1:1 - Barragan 52'
2:1 - Otamendi 65'

Składy:

Valencia CF: Diego Alves - Barragan (73' Feghouli), Otamendi, Mustafi, Orban - Andre Gomes, Enzo Perez, Piatti (23' Gaya), Parejo - Paco Alcacer, Negredo (80' Negredo).

Real Madryt: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Marcelo - Kroos, Isco, James (71' Khedira) - Bale (71' Jese), Benzema (80' Hernandez), Ronaldo.

Żółte kartki: Gaya, Perez, Mustafi, Alcacer, Parejo, Orban (Valencia) oraz Sergio Ramos, Isco, Carvajal (Real).

Sędzia: Gil Manzano.

Getafe CF - Rayo Vallecano 1:2 (1:1)
1:0 - Vazquez 3'
1:1 - Jozabed 39'
1:2 - Baena 64'

Komentarze (69)
avatar
kawasaki14
5.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W sumie dopiero teraz ogarnąłem, że za Realem, Barcą i Atletico tak blisko są Sevilla i Valencia. Villareal i Malaga też nie wiele dalej. Dawno tak małego dystansu do czołowej trójki (kiedyś dw Czytaj całość
avatar
bartollo
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Barcelona nie wykorzystała szansy Moyes to potęga! 
endriu122
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko co kiedyś się zaczęło musi mieć swój koniec.Sport jest dla tego taki piękny a za razem brutalny do bólu .A tak ogólnie to teraz będzie ciekawiej. 
BBC
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
I pisze to bartollo kibic Barcelony , który nie ma nawet szacunku do kobiet na tym portalu...żenujący koleś hehe.